Oglądasz profil – Calathal

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Calathal "Cal" Maldragheil
Rasa:
Lodowy Elf
Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
215 lat
Wygląda na:
30 lat
Profesje:
Wędrowiec, Łowca, Zwiadowca
Majątek:
Dostatni
Sława:
Nieznany

Aura

Ta emanacja odznacza się całkiem sporą siłą, na jej powłoce występuje wiele różnych barw. Między innymi żelazna stanowiąca jakby tło dla nadzwyczajnej cynowej spirali oraz kobaltowego pyłu występującego niemal w każdym miejscy aury. Całość otula obsydianowe, tajemnicze światło. Wydziela delikatną, przyjemną woń lasu, wprawiającą w stan zamyślenia. Pogłębia to pojawiający się znikąd szept liści i zawodzenie wiatru. W dotyku jest naprawdę twarda, trudna do złamania, ale także gnie się, popisując widowiskową elastycznością. Powierzchnia charakteryzuje się również swą kuszącą aksamitnością i niebezpiecznie wyglądającymi ostrymi wykończeniami. Lepi się nieznośnie do podniebienia i uparcie dąży do tego, by skleić wargi, zostawia po sobie przyjemny, łagodny posmak.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Calathal
Grupy:
Płeć gracza:
Mężczyzna

Skontaktuj się z Calathal

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
8
Rejestracja:
8 lat temu
Ostatnio aktywny:
-
Liczba postów:
149
(0.16% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.05)
Najaktywniejszy na forum:
Arturon
(Posty: 53 / 35.57% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Arturon] Posiadłość von Linerich
(Posty: 53 / 35.57% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:silny, wytrwały, wytrzymały
Zwinność:bardzo zręczny, bardzo szybki, perfekcyjny
Percepcja:wyostrzony wzrok, czuły słuch, wyostrzony węch
Umysł:pojętny, ineligentny, b. silna wola
Prezencja:piękny, godny, przekonywujący

Umiejętności

ŁucznictwoMistrz
Skradanie sięMistrz
Walka bronią białą: sztyletyEkspert
UnikiBiegły
MedycynaBiegły
PrzetrwanieBiegły
PolowanieBiegły
TropienieBiegły
BestiologiaZaawansowany
AnatomiaZaawansowany
ZielarstwoOpanowany
BotanikaOpanowany
SkrytobójstwoOpanowany
PływanieOpanowany
AlchemiaOpanowany
Otwieranie zamkówOpanowany
KulturoznawstwoOpanowany
WspinaczkaOpanowany
Czytanie i pisanieOpanowany
Język elfów, wspólny
PoliglotyzmPodstawowy
Znajomość języków: język elfów
Targowanie sięPodstawowy
TaktykaPodstawowy
GarbarstwoPodstawowy
JeździectwoPodstawowy

Cechy Specjalne

Przyspieszona regeneracjaDar
Co prawda, cecha ta nie powoduje, że ciało Calathala regeneruje się tak szybko, jak ciała istot, które posiadają regenerację we krwi, ale powoduje, że rany elfa goją się nieco szybciej niż u przeciętnej osoby. Tę cechę specjalną również posiada od urodzenia i jest to prawdopodobnie cecha specjalna, którą jego rodzina posiada od pokoleń.
Widzenie w słabym świetleZaleta
Jest to kolejna cecha, która elf posiada od urodzenia i pomaga mu ona widzieć w słabym świetle, jednak nie oznacza to tego, że równie dobrze widzi w całkowitej ciemności.
Niewrażliwość na zimnoRasowa
Cecha ta powoduje, że ciało Calathala jest niewrażliwe na zimno. Cal jest czystej krwi lodowym elfem, więc cechę tą posiada od urodzenia.

Magia: Inkantacje

PowietrzaCzeladnik
Calathal używa tej magii najczęściej do tego, aby nadać jeszcze większą prędkość strzale, którą wypuścił, jednak zdarza mu się użyć magii powietrza do innych celów. Posługiwania się tą magią, nauczył go ojciec, który używał jej w podobnych celach.

Przedmioty Magiczne

Czarny ŁabędźZaklęty
Śmiało można stwierdzić, że łuk ten jest bronią rodową w rodzinie elfa i przekazywany jest z ojca na syna od dobrych kilku pokoleń. Nie wiadomo skąd łuk wziął swoją nazwę, jednak jej pierwsza część (Czarny), najprawdopodobniej, pochodzi od koloru materiału, z którego wykonany jest łuk. Materiał ten nie tylko wyróżnia się swoim kolor, bo jest on bardzo wytrzymały i odporny na uszkodzenia. Natomiast cięciwa, niewątpliwie wzmocniona magią, powoduje, że strzały wypuszczone przy pomocy Czarnego Łabędzia mkną ze zwiększoną prędkością, a więc dosięgają celu szybciej niż normalne strzały, a także trafiają w niego ze zwiększoną siłą.
PazurBaśniowy
Jest to sztylet, którym Calathal posługuje się w bliskich starciach z wrogami. Broń, od zwykłego sztyletu, odróżnia zakrzywione ostrze przypominające pazur, ciemny metal, z którego jest zrobione i to, że jest on bardzo ostry i wytrzymały.

Charakter

Calathal jest poszukiwaczem przygód i jako najemnik woli przeszukiwać jakieś ruiny, lochy lub jaskinie, zamiast polowania na kogoś albo bycia jednym z członków grupy strzegącej danej osoby lub pomagających przejść jej z jednego miejsca w drugie. Nie brakuje mu odwagi, przez to mało rzeczy jest w stanie rzeczywiście go przestraszyć. Należy do osób, które najpierw myślą i dopiero później działają. Szczerze mówiąc, to woli wykonywać zlecenia samotnie albo w niewielkiej grupce, w której skład wchodzą maksymalnie cztery osoby, łącznie z nim. Po prostu nie lubi tłumów i dużych grup. Z czasem wyrobiła się w nim nieufność względem nowo poznanych osób, głównie dlatego, że sporo czasu spędzał samotnie. Warto też wspomnieć o tym, że elf jest spokojnym i opanowanym osobnikiem, co można usłyszeć nawet w jego głosie, przy tym jest cierpliwy i trudno wyprowadzić go z równowagi. Nigdy nie osądza kogoś na podstawie pierwszego wrażenia, bez względu na to, jakie ono jest.

Wygląd

Calathal jest lodowym elfem, co od razu widać po jego wyglądzie. Jest wysoki na sześć i pół stopy, a jego ciało ma atletyczną budowę, co zawdzięcza wielu treningom. Twarz elfa ma, raczej, ostre rysy z dość wyraźnie zarysowaną linią szczęki i lekko wklęsłymi policzkami. Oczy Cala mają barwę jasnego i ciemnego fioletu, chociaż ten drugi składa się zaledwie na kilka cienkich linii w każdym z oczu, które w dodatku można zobaczyć wyłącznie wtedy, gdy patrzy się w jego oczy z bliska. Uszy elfa są szpiczaste, co nie jest czymś dziwnym, a ich jedyną ozdobą jest para małych i srebrnych kolczyków, które czasami błyszczą, gdy skieruje się na nie jakieś źródło światła. Jego włosy są białe i długością sięgają mu do łopatek — po bokach głowy splecione są w niskie warkocze, z tyłu w jeden, duży warkocz, a z przodu swobodne opadają na boki tak, żeby nie zasłaniać mu pola widzenia. Na ciele długouchego nie ma żadnych blizn lub tatuaży — przyspieszona regeneracja ran nie zostawia blizn, a jeśli chodzi o tatuaż... elf nigdy nie zdecydował się na żaden.
Jego ubrania, przeważnie, mają ciemne kolory, które kontrastują z jego skórą i włosami. Bezpośrednio na ciało nakłada czarną tunikę z szarymi wzorami i złotymi wstawkami, która sięga mu do ud i dopiero na nią nakłada, barwioną na czarno, twardą, skórzaną zbroję. Na to wszystko narzuca czarny płaszcz z kapturem, pod którym ukrywa niewielką torbę podróżną z potrzebnymi rzeczami. Dłonie przeważnie ukryte ma w rękawicach o podobnym kolorze, co zbroja. Dolna część jego ubioru składa się z mocnych, skórzanych spodni w kolorze ciemnego brązu i długich, sięgających do połowy łydki, butów, które także są skórzane i mają kolor podobny do spodni. Przy pasie nosi też sztylet. Łuk i kołczan, przeważnie, spoczywają na plecach elfa, jednak ten drugi czasami można zobaczyć także przy pasie, ale dzieje się tak tylko wtedy, gdy walka jest naprawdę trudna, a on musi wypuszczać strzały jeszcze szybciej niż normalnie.
Porusza się szybko, jednocześnie jego kroki są ostrożne, a przez to cichsze. Mówi... zwyczajnie, czyli tak, żeby rozmówca nie miał problemów z usłyszeniem i zrozumieniem go.

Historia

- Czyli chcesz usłyszeć moją historię, przyjacielu? - zapytał elf, a blask ognia odbił się w jego fioletowych oczach. W odpowiedzi zobaczył kiwnięcie głowy człowieka, który siedział naprzeciw niego.
- Nie będzie to szczególnie ciekawa historia... - uprzedził Cal i na chwilę spojrzał w rozgwieżdżone niebo.
- Urodziłem się tam, gdzie mieszkają lodowe elfy, czyli na terenie Dalekiej Północy. Mój ojciec był już wtedy myśliwym, najlepszym w okolicy i może nawet jednym z najlepszych na terenie całej Dalekiej Północy. Podobno wcześniej zarabiał na życie jako najemnik, wykorzystując przy tym swoje niebywałe umiejętności w posługiwaniu się łukiem. Nigdy nie dowiedziałem się, czy jest to prawdą, bo nigdy nie chciał mi odpowiedzieć na pytanie z tym związane. Moja matka była miejscową zielarką i medyczką. Oboje byli lodowymi elfami. Wiesz... Nasz ród nie był zwykły, bo poza bronią rodową... - tutaj przerwał na chwilę i spojrzał na Czarnego Łabędzia, a Odrin domyślił się, że chodzi właśnie o ten łuk.
- Posiadamy też zdolność do szybszej regeneracji różnorakich urazów, szybciej niż u przeciętnego człowieka czy elfa... Mój ojciec znał też magię powietrza, której lubił używać do przyspieszania lotu strzały. Nauczył mnie wielu rzeczy, a ja uczyłem się szybko, dlatego teraz tak dobrze strzelam z łuku, między innymi. Matka też chciała mieć wkład w to, co będę wiedział i ona również nauczyła mnie paru ciekawych rzeczy. Dzieciństwo przebiegło mi spokojnie, na spędzaniu czasu z rówieśnikami i nauce, więc nie będę cię tym zanudzał i przejdą od razu do innego etapu w moim życiu — przerwał na chwilę, ale tylko po to, aby zwilżyć usta.
- Najpierw zginął mój ojciec, nawet mistrz popełnia błędy, a on za swój błąd zapłacił życiem. Nie pamiętam, kiedy to było, jednak od tamtego momentu trenowałem sam. Pewnie jesteś ciekaw, jak zginął? Otóż zabiła go wataha wilków, i to całkiem spora. Mój ojciec, po prostu, przecenił swoje umiejętności i możliwości, a przy okazji źle ocenił zagrożenie. Gdyby wziął mnie ze sobą, to może pożyłby dłużej... W każdym razie, to ja znalazłem jego ciało, bo zaczęliśmy się o niego martwić. Wziąłem Czarnego Łabędzia i poszedłem go szukać. Znalazłem jego ciało po kilku godzinach, a na podstawie obrażeń stwierdziłem, że zabiły go wilki. Później wróciłem do domu, razem z ciałem mojego ojca. Pochowaliśmy go razem z matką i, po jakimś czasie, pogodziliśmy się z jego śmiercią. Sztylet, który mam przy sobie należał do mojego ojca i jest jedyną pamiątką, jaka mi po nim pozostała. Kilka lat później zmarła moja matka... - w tym momencie Odrin przerwał elfowi, bo najwidoczniej miał do niego jakieś pytanie.
- Dlaczego nie zostałeś w domu rodzinnym i nie robiłeś tego, co twój ojciec? - zapytał po chwili, a Calathal uśmiechnął się i odpowiedział: - Gdybyś mi nie przerwał, to za chwilę i tak usłyszałbyś odpowiedź na swoje pytanie... Nie zostałem tam, ponieważ moja matka zmarła na chorobę, która zdziesiątkowała naszą wioskę, a jej ostatnim życzeniem było to, żebym odszedł i przeżył. Choroba, na szczęście, nie rozprzestrzeniła się poza wioskę, która i tak została spalona. W takim sposób straciłem najbliższą rodzinę. Przez kilka lat wędrowałem po Dalekiej Północy, oferując ludziom swoje usługi i dopiero po kilku latach przybyłem do Alaranii. Tutaj zarabiałem na siebie w podobny sposób. Jednak tutaj zdarzyło mi się kilka razy polować na zwierzynę leśną i sprzedawać, między innymi, skóry, gdy nie miałem żadnego zlecenia, a potrzebowałem pieniędzy. Od dziecka lubiłem przygody, więc takie życie mi pasuje. Powiem ci też, że przez cały czas w Alaranii spotkałem zaledwie kilku przedstawicieli mojej rasy, jednak nie przeszkadza mi to... - skończył i napił się wody z bukłaku, a następnie spojrzał na towarzysza.
- To by było na tyle, mówiłem, że moja historia nie jest szczególnie ciekawa — dodał. Odrin zwilżył usta alkoholem, który miał przy sobie i powiedział: - To prawda, jednak dzięki temu dowiedziałem się o tobie paru rzeczy... A teraz czas na nas, mieliśmy odpocząć tylko chwilę i iść przeszukać tamte ruiny — przypomniał mężczyzna i wstał, a Calathal zrobił to samo.
Ognisko już przygasało, a elf ukrył torbę pod płaszczem, a łuk i kołczan założył na plecy. Po chwili obaj szli już w stronę ruin niewielkiej świątyni, które były ukryte między drzewami. Cal nie zastanawiał się nad tym, co będzie robił po tym, jak zbadają podziemia świątyni i przyniosą zleceniodawcy to, czego poszukiwania im zlecił. Zastanowi się nad tym w swoim czasie...

******************

Pojawił się w posiadłości należącej do von Linerich, gdzie kilka dni wcześniej przyjął zlecenie związane z poszukiwaniem pewnej ważnej rzeczy dla tej rodziny. Na miejscu poznał dziewczynę o imieniu Gloren, która tam pracowała, jednak wcześniej okazało się, że przedmiot zlecenia został skradziony z miejsca, w którym powinien być ukryty. Pan domu zaproponował mu odnalezienie naszyjnika, a także to, że zwiększy wynagrodzenie, jeśli Cal podejmie się tego zadania. Elf zgodził się, wcześniej poważnie zastanawiając się nad tym, co równało się też temu, że w posiadłości, a także samym mieście spędzi trochę więcej czasu, niż zakładał na początku. Został też zaproszony na przyjęcie, na którym się zjawił... i dobrze, że to zrobił, bo właśnie tam doszło do spotkania z zabójcą. Elf wdał się z nim w walkę, którą wygrał, jednak sztylet mężczyzny trafił go i wprowadził truciznę do organizmu Calathala. Udało mu się też odzyskać naszyjnik, który znalazł w ukrytej kieszeni w ubraniu zabójcy. Kolejne dni były dla niego walką z trucizną, którą udało mu się wygrać. Gloren opiekowała się nim przez ten czas. Później, gdy już odzyskał przytomność, zdarzyło im się rozmawiać i wyjść poza mury posiadłości, jednak Cal zamierzał opuścić von Linerich, bo i tak siedział tu dłużej, niż zakładał. Niedługo po tym postanowieniu, odebrał nagrodę za zlecenie, uzupełnił zapasy i opuścił miasto.

Nogi zaniosły go nad Kryształowe Jezioro, gdzie spotkał Irmgardis i smoczycę, która jej towarzyszyła. Krótką rozmowę zakończyli tym, że nocowali w jednym obozowisku, bo ich pierwsze spotkanie odbyło się dość późną porą. Zaufali sobie wzajemnie na tyle, żeby spać niedaleko siebie i nie myśleć, że to drugie może cię okraść i uciec. Rankiem smoczycy już nie było, a Irmgardis poszła odświeżyć się w jeziorze, co skończyło się tym, że wpadła do dziury i uszkodziła sobie nogę. Cal poczuł, że powinien zejść na dół i zrobił to, a później pomógł dziewczynie z ranną kończyną. Okazało się, że do dziury prowadzi tunel, do którego weszli, szukając drogi wyjścia. Natknęli się na kultystów, których się pozbyli, a także na ich więźniów, których udało im się uwolnić. Później znaleźli wyjście z podziemi i się rozdzielili. Natknął się na kolejne jezioro, tym razem Jezioro Cara, gdzie postanowił urządzić sobie postój. Spotkał tam pradawną dziewczynę, z którą wdał się w rozmowę. Przez chwilę podróżowali razem i powiedzieli o sobie kilka rzeczy tej drugiej osobie, jednak trwało to krótko i rozdzielili się w okolicy Demary. Właśnie do tego miasta chciała udać się Amrita — ona poszła właśnie tam, a on ruszył traktem w przeciwnym kierunku.

Żona człowieka, któremu kiedyś uratował życie, poprosiła go w liście, aby wyświadczył jej przysługę właśnie ze względu na to, co stało się kiedyś. Gdy podróżował do jej zamku, spotkał córkę tego samego mężczyzny – zmienił stronę przez to, co mu powiedziała i postanowił, że pomoże jej przejąć tron i władzę. Dziewczyna miała plany i duże oczekiwania, jednak szybko okazało się, że nie będzie tak łatwo osiągnąć tego, czego ona chce. Cal niedługo mógłby nawet zastanawiać się nad tym, czy aby na pewno dobrze zrobił, oferując jej swoją pomoc… Mógłby nawet z nią o tym porozmawiać, jednak stało się coś, co oddzieliło go od reszty – trzęsienie ziemi, w które mogła być zaangażowana także magia sprawiło, że stracił przytomność i znalazł się w innej części Alaranii, gdy już ją odzyskał.

Został zatrudniony przez maga, który chciał odnaleźć Skarbiec Żywiołów. Oprócz niego za ochronę zleceniodawcy odpowiadała też dhampirzyca. Wyruszyli szybko, a już będąc na szlaku, spotkali zwiadowcę, który był znajomym maga i wyruszył wcześniej niż oni, aby zbadać teren i poszukać schronienia. Jako miejsce odpoczynku wybrali starą i opuszczoną strażnicę. Później okazało się, że pod nią ukryty był jeden z klejnotów, którego potrzebowali, żeby otworzyć Skarbiec. Najpierw udali się do miejsca, w którym był on ukryty, a tam – odczytując słowa zagadkowego wiersza – dowiedzieli się, gdzie szukać pozostałych klejnotów-kluczy. Udało im się zdobyć je wszystkie, chociaż za każdym razem napotykali jakiś problem na swojej drodze. Później wrócili do Skarbca i otworzyli go. Mag zapłacił im, gdy już weszli do środka i powiedział też, że mogą rozejrzeć się po pomieszczeniu i zabrać ze sobą to, co im się spodoba lub uznają, że im się może przydać. Sam mag pogrążył się wśród regałów i zaczął szukać interesujących go tekstów – zresztą, Calathal zrobił coś podobnego, chociaż on szukał czegoś na temat magii powietrza. Znalazł księgę i przeczytał ją, a później w ciszy opuścił Skarbiec i ruszył w swoją stronę.
  • Najnowsze posty napisane przez: Calathal
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • [Śnieżny Las] Echa Przeszłości
    Nie był pewien, czego spodziewać się, gdy wyciągnie dłoń w stronę kotki. Chyba bardziej obstawiałby, że ta nie da mu się pogłaskać i ucieknie do Eilys, jednak stało się coś zupełnie innego, a on przez krótki cz…
    23 Odpowiedzi
    5614 Odsłony
    Ostatni post 6 miesiące temu Wyświetl najnowszy post
  • [Śnieżny Las] Echa Przeszłości
    Czuł, że się nim zajęły. Czuł na ciele szorstkie bandaże, które zabezpieczały rany odniesione w wyniku starcia z Bestią. Dokładnie pamiętał, jak przebiegło ono do momentu, w którym stracił przytomność, gdy ciał…
    23 Odpowiedzi
    5614 Odsłony
    Ostatni post 8 miesiące temu Wyświetl najnowszy post
  • [Śnieżny Las] Echa Przeszłości
    Gdy zamykał oczy, pamiętał jeszcze zwycięstwo nad Bestią i to, że zadał ostatni cios, który ją zabił. Później, gdy wyszarpał ostrze z jego głowy, pamiętał też, że osunął się po jego cielsku i oparł o nie. Wydaw…
    23 Odpowiedzi
    5614 Odsłony
    Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post