Oglądasz profil – Casper
Ogólne
- Godność:
- Casper Edward Alexander
- Rasa:
- Człowiek -kapłan
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 31 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Aura całkiem mocna, połyskująca chłodnym, lodowatym światłem w całej swej jasności nieco przytłaczającym. Jej barwa waha się między srebrem a platyną, tkwi w niej też nikły odcień kobaltu. Roztacza wokół siebie mocną obsydianową poświatę, nieznacznie naznaczoną zarówno tonami szafiru jak i rubinu, niepokojąco się ze sobą mieszającymi. Czuć od niej woń świątynnych świec i kadzideł, a ten kto potrafi słuchać, usłyszy pobożne pieśni przeplatające się z rozpaczliwymi jękami bólu i cierpienia. Jest miękka, aczkolwiek wytrzymała, przez to również jednak raczej sztywna. W dotyku całkiem lepka i ostra. Tkwi w niej surowa godność i majestatyczność.Połączone profile
Brak profili posiadających połączenia.
Atrybuty
Krzepa: | niezbyt silny, wytrwały |
---|---|
Zwinność: | niezbyt zręczny, powolny |
Percepcja: | wyostrzony zmysł magiczny |
Umysł: | bystry, błyskotliwy, Żelazna wola |
Prezencja: | godny, charyzmatyczny |
Umiejętności
Aktorstwo | Biegły |
---|---|
Nie gra na scenie, ale często występuje przed publicznością, wśród oskarżycieli w sądzie. Sposób w jaki mówi, patrzy się na ludzi i gestykuluje, potrafi przekonać do jego racji… nawet wtedy gdy blefuje. | |
Wiedza o duchach | Biegły |
Uczył się o nich podczas mieszkania w klasztorze i nauki teologii na uniwersytecie, jeszcze nigdy nie spotkał ich na żywo. | |
Targowanie się | Podstawowy |
Potrafi przekonać handlarza, aby spuścił z ceny. Nie wykorzystuje do tego typowych kupieckich formułek lecz korzysta ze swojego tytułu mnicha, który pomaga ludziom, a gdy osoba jest uparta, często straszy Piekielną Otchłanią. | |
Zielarstwo | Podstawowy |
Na zajęciach w klasztorze uczył się o różnych roślinach, ale wielu z nich zapomniał, pozostała tylko powierzchowna wiedza. W głowie utkwiły tylko najważniejsze zioła. | |
Kartografia | Podstawowy |
Potrafi odczytywać mapę, podczas wielu podróż musiał w końcu się tego nauczyć. | |
Torturowanie | Mistrz |
Nikt jak on nie jest tak wyspecjalizowany w torturowaniu. Traktuje to jako święte zadanie oczyszczenia i przekonania grzesznika do wyznania prawdy, a później nawrócenia się. Zna tysiące przyrządów tortur i przeróżne sposoby zadawania bólu, aż do tego stopnia, że opanował dziedzinę magii- zła. | |
Anatomia | Opanowany |
W zakonie posiadał zajęcia z anatomii i nauczył się trochę o budowie człowieka podczas pracy w szpitalu. | |
Botanika | Podstawowy |
W zakonie posiadał zajęcia z botaniki. | |
Demonologia | Opanowany |
Każdy szanujący się kapłan walczący ze złem, musi znać chodź w podstawie swojego przeciwnika, którymi są demony. Casper lubił wczytywać się w księgi zakazane, gdzie dużo o nich było mowy, ale dużo wyniósł także z zajęc teologicznych i lekcji w klasztorze. | |
Matematyka | Opanowany |
Bardzo lubił matematykę, której uczył się zarówno zakonie jak i akademii. Jest prosta i oczywista. Logiczna. Potrzebna w życiu. | |
Medycyna | Biegły |
Dużo wiąże go z medycyną. Nauka w klasztorze, później wśród braci zakonnych, następnie pomoc biednym i praca w szpitalu. Mimo że używa magii dobra, nigdy nie przestał wieżyc w potrzebę istnienia tej nauki. | |
Niebianologia | Podstawowy |
Na zajęciach teologicznych i w zakonie posiadał zajęcia o tej dziedzinie nauki. | |
Piekielnologia | Podstawowy |
Na zajęciach teologicznych i w zakonie posiadał zajęcia o tej dziedzinie nauki. | |
Prawo | Mistrz |
Studiował ten wydział na uniwersytecie | |
Religioznawstwo | Mistrz |
Studiował teologię na uniwersytecie | |
Władanie Bronią białą (obuchową) | Opanowany |
Cechy Specjalne
Zdolność manipulacji | Zaleta |
---|---|
Potrafi za pomocą słowa, wyrazu twarzy, gestykulacji i tonu głosu przekonać swoich słuchaczy do własnego zdania, albo zmusić do wykonania jakieś czynności. Od dziecka ma niezwykły talent retoryczny. | |
Chłonny wiedzy | Zaleta |
Jego umysł szybko przyswaja sobie nawet duży nawał wiedzy, co pozwala mu na nadzwyczaj prędką naukę. Przeczytawszy ze skupieniem księgi potrafi bardzo dużo z niej zapamiętać o wiele więcej niż przeciętny człowiek. |
Magia: Rozkazy
Dziedzina Dobra | Mistrz |
---|---|
Głębokie rany i zadrapania, złamania i krwotoki nie są dla niego żadnym problemem. Dotykiem potrafi uśnieżyć nawet największy ból. W swoim czasie nauczył się także tworzenia świętych aur, chroniących przed zbliżeniem się do kogoś nieumartych, wypędzania duchów z ciała oraz miejsc, zsyłania odwagi i pewności siebie. Jego modlitwy potrafią nawet odwrócić złe uroki. | |
Dziedzina Zła | Uczeń |
Dopiero poznaje możliwości owej magii. Jest dla niego tajemnicą, którą dopiero ujarzmia. Nie potrafi wyrządzić cielesnej szkody, ale jedynie psychiczną, wywołując u kogoś różne rodzaje bólu. Jedno dotknięcie powoduje niezwykłe cierpienia. |
Przedmioty Magiczne
Pierścień Rycerza Najwyższego | Baśniowy |
---|---|
Chroni przed podstawowymi klątwami i odstrza nieumarłych |
Charakter
Casper jest osobą rozważną, przerażająco zimną i nieposiadającą współczucia, a do tego szatańsko sprytną. Patrzy na wszystko z dystansem, nawet w sytuacji zagrożenia wszystko wykonuje z ostrożnością, wcześniej to przemyślawszy. Drażni go pośpiech i działanie pochopne, bycie posłusznym własnym emocjom, dlatego on sam potrafi się wyciszyć i oderwać duszę od świadomości psychicznej. Chwycić wszystkie swoje uczucia i zamknąć w stalowej szkatule. Przez to stał się szorstki i oziębły. Nie zważa na cierpienie innych ludzi, twierdząc, że jeśli spotkał ich taki los, to musieli na to zasłużyć, swym nędznym losem, a Bóg ich tylko ukarał. Sam potrafi być okrutny i bezduszny w swym postępowaniu. Nie widzi zła w swym fanatycznym religijnym zachowaniu. Uderzenie grzesznika, torturowanie nieprzyznającego się do winy heretyka i grożenie ludziom, nie jest dla niego występkiem, a raczej powinnością, gdyż jego zadaniem, jest bycie narzędziem sprawiedliwości boskiej na ziemi. Jest tak wierny swojej wierze i czynieniu dobra, iż popadł w skrajność i oddał się pod władanie zła piekielnego. Dlatego posiadł przeciwną jego istocie magię przeznaczenia z dziedziny zła. Jak twierdzi: zło powinno niszczyc się złem, okrucieństwem odpowiadać na okrucieństwo. Podczas przesłuchiwania niewiernych i tych którzy zwątpili, używanie owej dziedziny czarów jest wielce przydatne, gdyż sprawia niemiłosierny ból nie czyniąc poważnych ran. Oczywiście czyni to tylko dla dobra owej osoby, aby ją nawrócić na odpowiednią drogę wiary. Na przekór posiada także duże doświadczenie w używaniu dziedziny dobra, które uczył się na początku kariery by leczyć biednych i ofiary katastrof, takich jak wojna. Obecnie jednak niczym wyspecjalizowany kat w dziedzinie zadawania cierpień najznakomitszych, stosuje ją do zasklepiania i odkażania ran, które sam zadał, by w imię Najwyższego, mógł prowadzić swoją posługę nawracania, w ciemnej, obskurnej, wilgotnej i zatęchłej drobnej klitce, gdzie krew spływa po ścianach, podłodze i twarzy kapłana. Taki zabieg nazywa oczyszczeniem. Spuszcza on złą krew z ciała zagubionego człowieka. Niszczy jego mroczne więzienie duszy, która dąży do zbawienia. Jak łatwo zauważyć, jego sposób patrzenia na świat jest swoisty, bardzo odmienny od zwykłego śmiertelnika. Często widzi zło, tam gdzie go nie ma, a nie dostrzega go w swoim zachowaniu, które niekiedy jest obłudne. Sam jednak nawet nie jest świadomy swojej hipokryzji. Każde wątpliwości, zawahanie się czy niepewności, traktuje jak słabość i działanie złych mocy na jego nędzny umysł, który mimo wszystko jest sprawniejszy od całej hołoty.
Wygląd
Surowa, a zarazem pokorna względem boga twarz o silnych rysach, podkreślających kwadratową szczękę pokrytą wyprofilowanym szorstkim i gęstym zarostem dodającym obliczu szlachetności. Hebanowe, chłodno patrzące na otoczenie oczy, a jednak bystre i pełne spostrzegawczości, nic im nie ucieknie, a od ich kącików, odchodzą promieniście zmarszczki świadczące o przeżytym życiu . Duży prosty nos i brwi lekko wygięte, zazwyczaj zdradzające zamyślenie i srogość. Różane pełne usta o ciemniejszej, węższej górnej wardze. Delikatnie uniesione końcówki, świadczą o częstym kpiącym uśmiechu, który gości na perfidnej płci kapłana. Przeczesane ręką czarne, niezbyt długie włosy z boku schowane za uszami i niesfornie z tyłu kręcące się, jakby chciały dodać temu obrazowi trochę humoru, lecz tylko pogłębiają szorstkość owego obrazu.
Wysoki dość silny mężczyzna lecz niezbyt umięśniony o dużych dłoniach, wyćwiczonych dzięki biczowi, urządzeniom tortur i ściskaniu z całych sił różańca podczas wieczornej i porannej modlitwy, gdy usta z uniżeniem wymawiają słowa błagań o wybaczenie za grzechy oraz nieskuteczność działań. Dla pokuty kara czasem swe pokryte bliznami plecy i pierś lub zacieśniając włosiennicę w postaci stalowego paska założonego na udzie. Okryte ciało ma czarną atłasową sutannę, pod którą znajduje się bardziej szorstka szata, a jednak nie chronią zbytnio przed chłodem. Strój przepasany jest białym pasem, przy boku z obsydianowym różańcem. Na nogach para sandałów, a w dłoniach drewniany kij, o który opiera się mężczyzna.
Historia
Urodzony w Minastor w rodzinie wielce pobożne, która mimo tego iż nie była zamożna wspomagała biednych i ubogich, jako syn Luisa i Marci. Miał dwoje braci i siostrę. Jako najmłodszy miał najgorsze możliwości edukacji, gdyż większość pieniędzy przeznaczonej na edukację szła na starsze rodzeństwo. Z tego powodu rodzice oddali go do darmowej szkoły publicznej prowadzonej przez mnichów. Bracia prowadzili zajęcia z pisania i czytania, podstaw matematyki logistyki, medycyny i geometrii oraz oczywiście teologii. Był bardzo pilnym uczniem. Jego nauczyciel Valezy Botumi stwierdził nawet, iż jest najbardziej bystrym chłopcem, jakiego spotkał , a do tego niezwykle wierzącym. Jak mówił, marzeniem jego było stać się dobrym człowiekiem, z którego będzie dumny Najwyższy. Od młodych lat chciał zostać sługą bożym i pomagać ludziom. W taki sposób zaproponowano mu dołączenie do klasztoru, w którym się uczył. W wieku 16 lat przyjął wstępne święcenia na mnicha. Wtedy jako pokutę za dotychczasowe grzechy i wybłaganie o potrzebne łaski wybrał sobie pustelnię. Niedużo pił, niewiele jadł, z nikim się nie widywał, tylko niekiedy bracia przynosili mu do chaty w lesie potrzebne produkty do przeżycia. Dnie spędzał na modlitwie. Dokładnie po upływie dwunastu miesięcy wyszedł i otrzymał główne święcenia na pełnoprawnego brata. Wyjechał z miasta po niedługim czasie posługi w klasztorze. Ponoć miał wizję, gdzie aniołowie zeszli z nieba, odziani jedynie w przewiewne białe szaty, przy śpiewie chóru boskiego i dźwięku harf, dotknęli ziemi, która była nieurodzajna i od razu pokryła się zieleniom i polnym kwieciem. Powiedziały mu, że musi udać się przed siebie, w daleką podróż, bo bóg wyznaczył mu wielkie zadanie, a człowiek trwający w miejscu nie osiągnie tyle, jak wędrowiec. Zrobił więc tak jak mu powiedziano w wizji. Pierwszym dużym miastem, na które się natknął było Demara, w podróży do niego spotkał kilka drobnych wsi i miasteczek, w których pomagał ludziom i nocował w domach dobrodziei. W Demarze gdy spał w gospodzie „Pod miedzianą monetą” , doznał następnego widzenia, że musi zostać w owym mieście. Mając zaledwie 18 lat przystąpił do nauki na uniwersytecie. Brał udział na dwóch wydziałach: Teologicznym oraz Prawa. W międzyczasie pracował w szpitalu i szkolił się w magii dobra, który wykorzystywał do pomocy ludziom magii. Jego umysł był nadzwyczaj pojęty. W między nauką, a nauką, pracą, a pracą znajdował czas również na modlitwy i uczestniczenie w spotkaniach wspólnoty. Zdał na średnim poziomie wszystkie wydziały piec lat później, a wyklarował swoje umiejętności czarowania. Kilka dni po dostaniu dyplomu pierwszy raz od bardzo długiego czasu doznał głębokiej wizji. Aniołowie znów przybyły do niego i kazały szerzyć wiarę. Kazały mu powrócić do rodzinnego domu, by tam radzie kapłanów darować swą pomoc. Przez ten czas rodzice zmarli. Jeden brat został stolarzem, drugi kupcem, zaś siostra stała się znachorką i zamieszkała w lesie. Rodzina się podzieliła. On zaś nie przyjechał tutaj dla nich, a z powodu powołania. Wielka rada przyjęła go z otwartymi rękoma wśród swoich krzewicieli wiary. Wraz z dwójką braci zakonnych, Santiago i Bernalossy miał zadanie rozwikłanie tajemniczego kultu roślin szerzącego się w okolicach miasta. Biedniejsza warstwa miasta ponoć oddawała kult jedynie matce naturze. Pewnego dnia odnaleźli ślad. Kobietę, którego imienia nie warto było pamiętać, którą wydały dzieci, jako że głosiła im nauki. Przyznała się do swego wyznania lecz nie chciała wydać swojej głównej kapłanki i miejsca, do którego się schodziły. Mnich Bernalossa był starszym człowiekiem, który miał swoiste przekonania, że cel uświęca środki, a sposoby wyciągania prawdy były czasem nawet przerażające. Bicie i krzyczenie, zabieranie snu i posiłku miały złamać kobietę i przekonać do zdradzenia głównej kapłanki. Wskazała ja i zmarła dwa dni później z powodu doznanych obrażeń. Ową osobą była… siostra Caspra. Zabrano ją do więzienia. Do mrocznej i brudnej celi. Miała przyznać się do grzechu, przysiądź nawrócenie i przyjąć pokutę. Głód i nieprzespane noce nie zmiękczyły jej. Młodego bo dwudziesto trzyletniego kapłana, który był jej bratem, Kazano torturować znachorkę. Była to trauma dla niego. Uderzyć siostrę. Złamać palec po palcu. Zmiażdżyć dłoń. Wywichnięcie żuchwy. Przypalanie ciała. Nawet przed bratem nie odeszła od swego zdania. Każdego dnia nękały go koszmary, ale pewnego dnia zobaczył chór aniołów, który ogłosił, że Najwyższy powierza mu zadanie, najtrudniejsze z najtrudniejszych. Bycie odbiciem sądu boskiego na ziemi. Miał zostać sędzią i wymierzać na niewiernych karę. Tego dnia torturował tak długo swoją siostrę, aż zmarła. Wprowadziło to w jego psychice ogromną zmianę. Stał się oschły, bezwzględny i surowy. Osoby, które kochał, a sprzeciwiały się bogu, stawały się dla niego niczym… zresztą przestał już kochać. W mieście jakiś czas jeszcze pełnił posługę poszukiwacza niewiernych, pozostałych wyznawców przyrody. Gdy wykonał zadanie ruszył w dalszą podróż. Znów nie wyznaczając sobie określonego z góry celu. Dotarł do Forgoth, w którym na językach stała się sprawa znikania z grobów trupów. Casper ujrzał w tym jedną ze swoich misji. Powstrzymanie sił piekielnych przed działalnością w świecie ludzi. Podczas długich dociekań dotarł do oprawcy. Był to nekromanta Sylvio. Przyznał się do winy po długim torturowaniu. Został skazany na spalenie. Zapach jego lizanego przez ogień ciała zapamięta do końca życia. Po owym osiągnięciu został wezwany przed radę kapłanów, został mianowanym Rycerzem Najwyższego. Jest to tytuł nadawany tylko zasłużonym kapłanom, chodź jest ich dość wielu, ale Casper był najmłodszym z nich. Od tamtej pory wędrował po dużych miastach zajmując się dochodzeniami, w których maczały ręce moce demoniczne. W czasie przebywania w różnych miastach zagłębiał się również w zakazanych księgach, które mogły człowieka doprowadzić do zła, ale robił to tylko po to, aby poznać swego przeciwnika i moc z nim skuteczniej walczyć. Tak nauczył się z czasem podstawy dziedziny magii zła, a dokładnie tego aspektu, który wiąże się z zadawaniem bólu. Stosuje owej magii jedynie przy przesłuchaniach. Przez następne sześć lat brał udział w tysiącach procesach sądowych, uczestniczył w kilkudziesięciu badaniach tajemniczych spraw i sesjach tortur, kilkunastu rozprawach był sędziom i w kilku … teraz przez wiele miast dotarł do Rubidii. Cóż tutaj go spotka?
-
- Najnowsze posty napisane przez: Casper
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: Nieobecności
Chciałem ogłosić, że przez najbliższy czas moja obecność będzie sporadyczna, gdyż mam nadzwyczajnie duży nawał nauki, która przytłacza mnie ostatnio. Systematycznie jednak będę starał się sprawdzać i próbować o… - 918 Odpowiedzi
- 360165 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Droga do zapomnianej biblioteki] Podróż Edwarda, Wratha
Mnich dopiero, gdy poczuł bezpieczeństwo, zbliżył się do całej gromady, gdyż wcześniej stał trochę z tyłu, jakoby obserwator, który nie uczestniczy w wydarzeniach lecz jedynie nadzoruje ich przebieg jak narrato… - 11 Odpowiedzi
- 9229 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Droga do zapomnianej biblioteki] Podróż Edwarda, Wratha
Mężczyzna w oddali zbliżał się w ich stronę krokiem dość rześkim, przypominał jakiegoś podróżnika, który od kilku dni tuła się po nieznanych ścieżkach losu szukając odpowiedniej drogi, tej do domu. Widać, że ni… - 11 Odpowiedzi
- 9229 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-