Historia
“Nie jestem dobra, gdyż nie wierze w świat idealny. Zło także nie oddaje mej osobowości, gdyż nie żywię nienawiści wobec kogokolwiek. Kim więc jestem, pytasz? Kim tylko zechcesz. Poproś, a twe słowo mym ciałem się stanie. I nie martw się, dla mnie będzie to nieskończonym zaszczytem, bez względu na wszystko.”
Urzaklabina, luźna konwersacja z zaciekawionym uczonym, data nieznana
Rozdział 0 - Gwiezdne Wyznania
Ogień, by ogrzać zmarzniętych. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Woda, by napoić spragnionych. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Powietrze, by przyduszeni mogli odetchnąć. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Ziemia, by zachwiani mogli pewnie stanąć. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Chaos, by niespodziewane się stało. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Harmonia, by równowaga przetrwała. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Dobro, by szczęście nastało. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Zło, by wielu cierpiało. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Życie, by rany zasklepić. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Śmierć, by agonia przybyła. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Pustka, by nicość zaistniała. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Istnienie, by materia powstała. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Astralność, by światy złączyć. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Emocje, by uczucia ich tknęły. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Umysł, by myśli usłyszeli. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Struktura, by otoczenie kształtować. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Przestrzeń, by drogą manipulować. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Energia, by potęgę kontrolować. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Moc, by siły opanować. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Czysta magia, by cuda urzeczywistniać. ~~~ [Pozwala ciału na kontrolowanie danej dziedziny magii, z której korzysta się jako z mocy]
Umiejętności, by czynów dokonywać. ~~~ [powoduje, iż wszelkie umiejętności można wyuczyć i rozwijać znacznie szybciej]
Dary, by wzmocnić w potrzebie. ~~~ [Mutuje w pozytywny sposób osobę poddaną rytuałowi, dając jej coś, co można określić "darem"]
Klątwy, by osłabić potężnych. ~~~ [Mutuje w negatywny sposób osobę poddaną rytuałowi, dając jej coś, co można określić "klątwą"]
Atrybuty, by ciało dostosować. ~~~ [Pozwala na wzmocnienie atrybutów z kategorii "krzepa", "zwinność", "percepcja" oraz "umysł"]
Wygląd, by inaczej postrzegali. ~~~ [Pozwala na zmianę dowolnego aspektu wyglądu]
Wspomnienia, by je przypominać. ~~~ [Wzmacnia część mózgu odpowiedzalną za zapamiętywanie, powodując lepszą pamięć oraz powrócenie dawniej niemożliwych do przypomnienia sobie wspomnień]
Amnezja, by przeszłość zapomnieć. ~~~ [Osłabia część mózgu odpowiedzalną za zapamiętywanie, powodując pogorszoną pamięć oraz zatracenie dawniej części lub wszystkich wspomnień]
Empatia, by innych zrozumieć. ~~~ [Wzmacnia część mózgu odpowiedzalną za odczuwanie empatii, a co za tym idzie, powoduje jej częstsze przejawianie]
Bezduszność, by ich zignorować. ~~~ [Osłabia część mózgu odpowiedzalną za odczuwanie empatii, a co za tym idzie, powoduje jej rzadsze przejawianie]
Błogosławieństwo, by złych uroków pozbawić. ~~~ [Zdejmuje złe uroki z danej osoby lub też niweluje ich działanie, poprzez adekwatne wzmocnienie ciała bądź umysłu]
Miłość, by wiernie kochać. ~~~ [Modyfikuje część mózgu odpowiedzialną za odczuwanie miłości, sprawiając, iż o wiele łatwiej jest się zakochać, a miłość jest silniejsza]
Nienawiść, by wypełnić bezgranicznym gniewem. ~~~ [Modyfikuje część mózgu odpowiedzialną za odczuwanie nienawiści, sprawiając, iż o wiele łatwiej jest się zatracić się w gniewie, który staje się o wiele silniejszy niż zwykle]
Brzemienność, by samotna matką została. ~~~ [Tworzy w ciele kobiety nowe życie, dziecko, które uzyska większość cech fizycznych, magicznych oraz psychicznych od matki]
Płodność, by rodzinę utworzyć. ~~~ [Wzmaga działanie układu rozrodczego, a co za tym idzie, zwiększa szansę na zajście w ciążę/zapłodnienie partnerki]
Jałowość, by potomstwa nie zrodzić. ~~~ [Osłabia działanie układu rozrodczego, a co za tym idzie, zmniejsza szansę na zajście w ciążę/zapłodnienie partnerki]
Pokój, by złagodzić waśnie. ~~~ [Powoduje zmiany mózgu, które doprowadzają do chęci pojednania/pogodzenia się z daną osobą bądź grupą]
Wojna, by krew splamiła ziemię. ~~~ [Powoduje zmiany mózgu, które doprowadzają do chęci zabicia/okaleczenia/krwawego rozprawienia się z daną osobą bądź grupą]
Ja, Urzaklabina, ofiaruje ci Gwiezdny Dar.
Rozdział 1 - Piękne dobrego początki.
Yggdrasill. Najwspanialsza, a zarazem pierwsza rzecz, jaką pamięta Urzaklabina. To właśnie u stóp tego mitycznego drzewa, które odnaleźć może wyłącznie oko anioła, zbudziła się naturianka po raz pierwszy. Czuła spokój, szczęście oraz uczucie spełnienia już od pierwszych chwil przebudzenia ze stanu, który zdawał się być snem, lub też niezwykle relaksującą medytacją. Była ona wtedy dziesięcioletnia minotaurzycą, nie czująca strachu, samotności czy zmartwienia. Miała dosyć sporą lukę w pamięci, nie pamiętała swych poprzednich lat życia, choć w jej umyśle zachowała się wiedza nietycząca się jej historii. Jednak czuła, że na kogoś czeka, więc czekała. Wokół niej latała spora grupa błędnych ogników, co jakiś czas ocierając się o nią. Było ich całkiem dużo. Setki, tysiące może. Co kilkanaście minut przylatywały kolejne, jakby przyciągane przez naturiankę. Zjawisko to nie było chwilowe, gdyż także w jej przyszłości będzie mogła zauważyć, iż przyciąga te stworzenia. Tymczasem cień rzucany przez Drzewo Świata chronił ją przed słońcem, o którym wiedziała, iż rani jej, pokryte niemal śnieżną, bielą ciało. coś jej mówiło, iż czeka ją długa, lecz warta poświęcenia nauka.
Nie minęło dużo czasu, nim jej wzrok ujrzał, jak zbliża się w te stronę starzec, wampir konkretnie, o dziany w pierwsze lepsze szaty, dziurawe i zapomniane przez czas. Wraz z nim szedł anioł, w pełnym opancerzeniu. Krwiopijca okryty był płaszczem, który skrywał go przed słońcem. Gdy szedł, jedną ręką przytrzymywał materiał, a drugą ciągnący wóz, wypełniony po brzegi książkami, kilkoma meblami oraz wszystkim, co mogło się przydać w nauce takich rzeczy jak odprawianie magii rytualnej, zielarstwo, alchemia czy wiedza teoretyczna oraz praktyczna. Było tam też nieco rzeczy niezbędnych do życia, jak ubrania, jedzenie czy też koce. Niebianin zaś patrzył na niego, pilnując by nie umknął mu żaden potencjalny ruch, mogący oznaczać zdradę.
Wielu mogłoby pomyśleć, iż jest to widok nie do wyjaśnienia, jednak dało się to wytłumaczyć. Wampir bowiem był powiązany z niebianinem świętym kontraktem - W zamian za oszczędzenie życia Urzaklabiny oraz jej wychowanie, miały mu być odpuszczony jego zły uczynek. Powodem kontraktu był fakt, iż był on osobą, która z zimną krwią zabiła rodziców minotaurzego dzieciątka dla samego faktu śmierci. Dlatego też, by wynagrodzić jej tą stratę, musiał on troszczyć się o minotaurzyce, a i obowiązkowo miał jej wpoić, by żyła tak, by pomagać innym, jednak wszystko inne mógł robić po swojemu. By ułatwić sobie to zadanie, z pomocą magii wyczyścił wspomnienia jej rodziny i dzieciństwa, pozostawiając tylko to, co można określić mianem wiedzy. O to, by nie złamał zasad kontraktu, pilnował właśnie anioł podążający za nim - ten sam, który powiązał go kontraktem i zarazem ten, który wskazał mu Drzewo Życia, jako bezpieczne miejsce na wychowanie minotaurzycy.
Gdy zarówno anielski rycerz jak i wampir podeszli wystarczająco blisko naturianki, ta chciała przemówiła do nich, a konkretnie przywitała się z nimi. Nie znała ich imion i choć była ciekawa, nie spytała się. Zamiast tego, czekała na odpowiedź. Reakcją na to była cisza ze strony obydwu dorosłych, którzy jedynie spojrzeli na siebie nawzajem, którzy wspólnie zajęli się wypakowywaniem rzeczy z wozu. Anioł jednak tuż po tym odszedł na bok, by nie przeszkadzać im swą obecnością, zarówno w tamtym, jak i w późniejszych momentach. Odtąd jedynie miał obserwować i ewentualnie wskazywać ścieżkę, którą tylko on mógł ujrzeć. Wampir zaś przemówił do Urzaklabiny, przedstawiając się jako "Nauczyciel", oraz wyjaśniając jej, iż będzie jej przekazywał swą wiedzę odnośnie wszystkiego, co uzna za słuszne by wiedziała.
W ten sposób rozpoczęła się nauka. Urzaklabina nie pytała czemu tu jest, dlaczego nic nie pamięta oraz kim w ogóle jest zarówno ona, jak i jej nauczyciel. Miała przeczucie, że to nie ma znaczenia. To po prostu się działo. Dni zaczęły mijać, przepełnione teorią oraz praktyką. Z początku nie ruszała się spod korony Yggdrasilla, z czasem jednak krwiopijca zaczął zabierać ją w podróże. Za dnia chowali się wspólnie przed słońcem, a Urzaklabina wysłuchiwała kolejnych nauk, chłonąc pokłady wiedzy swego mistrza. W nocy zaś ona poznawała na własne oczy świat, to jak działa, jak wygląda oraz co rządzi zarówno naturą, jak i społeczeństwem dzikich terenów, wsi oraz miast. Trenowała arkana magii, poznając jej tajniki oraz z czasem dokonując coraz to większych postępów. W międzyczasie poznawała ona przeznaczenie, “dla którego warto się poświęcić” - żyć tak, by inni mogli z tego skorzystać. Nie wahała się z przyjęciem tego losu, gdyż faktycznie czuła, iż tego pragnie i z tego powodu istnieje.
Ciężko było w tym wszystkim mówić o jakiś relacjach między Urzaklabiną, a bezimiennym nieumarłym. Nie było opowiadania strasznych historii przy ognisku, nie było wspólnego śmiania oraz rozmów na pierwszy lepszy temat. Zupełnie, jakby jedno nie znało i nie chciało znać drugiego. Było jednak widać, iż minotaurzyca pozwala swemu “nauczycielowi” na wszystko, co widać było po tym, iż ten pił jej krew, niezależnie od tego, czy było inne jej źródło w pobliżu. Jednak wampir także pozwalał swej uczennicy na wiele. Pewnego dnia, gdy po raz kolejny spijał z niej krew, ta oznajmiła, iż chce posmakować jego posoki, na co ten zgodził się bez wahania. Wskazał jej, gdzie może uszkodzić jego ciało, po czym naturianka spróbowała dostać się do tego, czego chciała zasmakować. Jednak jej zęby nie były przystosowane do tego. Z tego też powodu, musiała odgryźć kawałek ciała krwiopijcy. W tym właśnie momencie zasmakowała po raz pierwszy zakazanego dla większości owocu, który stał się jej ulubionym przysmakiem. Od tego momentu starała się żywić wyłącznie mięsem rozumnych. Jednak za każdym razem, gdy tego dokonywała, leczyła ranę, używając swej magii życia. Choć czasami, gdy ją poniósł głód, trzeba było wskrzeszać delikwenta.
Niebianin nie mógł patrzeć na to, choć wiedział, iż kontrakt nie zabraniał tego. Musiał przyglądać się temu, bezradnie, by samemu nie złamać zasad umowy. Najważniejsze było, iż osiągnięty zostanie cel - Urzaklabina zostanie kimś, kto naprawdę będzie pomagał innym. Wszystko inne nie miało większego znaczenia i anioł musiał to jakoś ścierpieć. A czekało go sporo, naprawdę sporo lat, które musiał jakoś przetrwać - kontrakt zakładał, iż wampir musi opiekować się minotaurzycą, aż ta osiągnie dokładnie pięćset dziewięćdziesiąt lat. To właśnie była cena nieumarłego za swe złe uczynki.
Rozdział 2 - Niech rozbrzmią Gwiezdne Wyznania
Czas mijał nieubłaganie, choć zdawać by się mogło, iż ciągnie się w nieskończoność. Krwiopijca przekazał już sporą część swej wiedzy minotaurzycy, jednak wciąż było wiele, o którym mogła ona wiedzieć. Poza tym, Urzaklabina musiała dokonywać także praktyki, by cała ta nauka nie poszła na marne. Tak też się stało - Swe umiejętności ćwiczyła każdego dnia, zawsze, kiedy tylko był czas. Utrwalała zarówno wiedzę teoretyczną, jak i praktyczną, doskonaląc się w poszczególnych dziedzinach, z różnym skutkiem. Nie można jednak było jej odmówić smykałki do magii.
Inkantacje, moce czy nawet rozkazy zdawały się nie współgrać z jej naturą. Zamiast tego, przyszło jej korzystać z magii z pomocą rytuałów. Symbole runiczne, zdolność przygotowywania oraz odprawiania rytuałów zarówno w dogodnym, jak i w całkowicie nie sprzyjającym do tego miejscu przyszła jej niemal z dnia na dzień. Po ledwie miesiącu nauki magii, wiedziała i potrafiła wszystko to, co jej mistrz, a nawet więcej. Urzaklabina czuła jednak, iż jest w stanie nauczyć się o wiele potężniejszej sztuki magicznej - sztuki, którą musi sama utworzyć. Od tamtego momentu spędzała wiele godzin, rozmyślając pod nocnym niebem oraz dokonując kolejne, nieudane próby. W końcu jednak spojrzała wysoko w niebo, by ujrzeć gwiazdy, oraz błędne ogniki, których nagromadziło się dosyć sporo wokół niej przez te wszystkie lata. Były one niczym jej prywatne gwiazdy. Gwiazdy, które tchnęły w nią pomysł na magię Gwiezdnych Darów.
Posługując się wiedzą, jaką otrzymała od swego nauczyciela, oraz poprzez długie wędrówki do miejsc, gdzie mieszkali ludzie, naturianie, zmiennokształtni czy też wszelakie istoty, przez lata kształtowała podstawy swej autorskiej magii. W końcu, gdy wiedziała wszystko co było jej potrzebne, rozpoczęła wypróbowywanie swej magii. Trwało to wiele, wiele lat. Ostatecznie ukończyła tą sztukę i poznała jej wszystkie tajniki i zagadnienia w dniu, w którym miała wyrwać się z opieki wampira.
Ten też dzień zakończony dwoma rzeczami - pierwszą było nałożenie specyficznej klątwy na Urzaklabine, która miała pomóc jej w wypełnianiu swego przeznaczenia. Drugą rzeczą było symboliczne pożegnanie - Krwiopijca spił po raz ostatni jej krew, a ona po raz ostatni miała skosztować jego mięsa. To, co nastąpiło potem, to oddzielenie się ich dróg. Wampir znikł - jego kontrakt został dopełniony, a grzechy z jego serca oczyszczone. Urzaklabina zaś, miała przed sobą jeszcze długą drogę, pełną pomocy wszelakim istotom. Czas pokaże, co z tego wyniknie.
Rozdział 3 - [Trwa]