Oglądasz profil – Yorick

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Yorick Atelstimm
Rasa:
Mroczny elf
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
117 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

W żelazny koloryt wkradają się cynowe rysy. Tu i ówdzie da się zauważyć ślady złotej barwy. Zapach wilgoci okrążający tę emanację nie zniknie łatwo. Niezwykle elastyczna powierzchnia ugina się z olbrzymią łatwością, mimo to w niektórych miejscach jest w miarę twarda oraz na tyle chropowata, iż po dotknięciu jednej z ostrzejszych wypukłości można się skaleczyć. Aura wzmaga również pragnienie, ponieważ pozostawia po sobie suchość w ustach.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Yorick
Grupy:
Płeć gracza:
Mężczyzna

Skontaktuj się z Yorick

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
9
Rejestracja:
9 lat temu
Ostatnio aktywny:
8 lat temu
Liczba postów:
63
(0.07% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.02)
Najaktywniejszy na forum:
Fargoth
(Posty: 49 / 77.78% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Sekrety lordów.
(Posty: 49 / 77.78% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:wytrwały
Zwinność:bardzo zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:przytępiony smak, wyostrzone czucie, nieznaczny zmysł magiczny
Umysł:pojętny, ineligentny, silna wola
Prezencja:brzydki, nieokrzesany

Umiejętności

Skradanie sięMistrz
SkrytobójstwoBiegły
WspinaczkaBiegły
PływanieOpanowany
JeździectwoOpanowany
Otwieranie zamkówOpanowany
ŁucznictwoBiegły
Rzucanie nożamiOpanowany
Pisanie i czytaniePodstawowy
AnatomiaPodstawowy
Walka dwoma sztyletamiOpanowany
Yorick unika walki, atakuje tylko jeśli ma przewagę zaskoczenia.

Cechy Specjalne

Wrażliwość na ostre światło.Skaza
Yorick, jak każdy mroczny elf, jest wrażliwy na ostre światło.
Widzenie w ciemnościach.Zaleta
Atelstimm dobrze widzi w ciemnych miejscach.
Związanie z pierścieniem.Klątwa
Życie Yoricka zależy od stanu złotego pierścienia. Każde naruszenie kawałka biżuterii osłabia elfa. Złota ozdoba pęknie, gdy Atelstimm straci życie.
Aura MortemaDar
Jeżeli Yorick jest blisko swojego wierzchowca może nie spać przez dwie doby i wciąż czuje się świeżo, ponadto musi jeść i pić tylko raz dziennie. Na dłuższą metę efekt sprawia, że koń jest przemęczony przez wiele dni.

Magia:

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

Złoty pierścieńZaklęty
Pierścień, który przez klątwę jest związany z Yorickiem. Uszkodzenie pierścienia zabiera energię Atelstimmowi. Gdy elf umrze, ozdoba się rozpadnie

Charakter

Yorick jest egoistycznym megalomanem. Gardzi większością innych osób, szanuje tylko tych, którzy wykażą się siłą, wytrzymałością lub sprytem. Lubi siedzieć w odosobnieniu. Elf jest profesjonalnym zabójcą, nie ma problemów z wyrzutami sumienia i nie odczuwa żadnych wyższych uczuć. Nie nawiązuje przyjaźni, nie potrafi być lojalny. Jeśli z kimś rozmawia, to często negatywnie komentuje jego zachowanie i wywyższa się, jednak sam nie lubi dowodzić i wydawać rozkazów. 


Skrytobójca dokładnie planuje wszystkie swoje akcje, pracuje jako samotnik, ale może współpracować, jeśli jest taka potrzeba. Pieniądze wydaje tylko na proste rozrywki (alkohol, kurtyzany) i poprawę swojego sprzętu. Jest dokładnym mordercą. Swoje zlecenia wykonuje skrupulatnie.

Yorick atakuje tylko jeśli ma przewagę zaskoczenia, unika otwartej walki. Jest roztropny, nie daje ponieść się brawurze. Wiele w życiu doświadczył, więc umie poradzić sobie w ekstremalnych sytuacjach. To co robi opiera się na rozumie, a nie uczuciach.

Każdy musi od czasu do czasu zamienić z kimś słowo, Atelstimm nie jest wyjątkiem. Jego głównym towarzyszem jest zaczarowany koń.

Wygląd

Yorick ma sześć i pół stopy wzrostu. Jego włosy są ciemne i krótko przycięte. Jak każdy przedstawiciel swojej rasy ma ciemno-szarą skórę i długie, szpiczaste uszy. Na brodzie i pod nosem ma kilkudniowy zarost. Jego oczy są zielone.


Ma umięśnioną sylwetkę i jest na tyle silny, że może się bez problemu podciągać, ale nie jest szeroki w barach. W młodości był przystojny, ale zmieniły to dwie blizny (jedna ciągnie się od czoła, przez lewe oko, aż do górnej wargi. Druga zajmuje pół prawego policzka).

Yorick prawie zawsze ma na sobie czarno-czerwony strój. Ubranie jest wzmocnione skórzanymi warstwami. Na plecach ma kołczan, a w nim dwadzieścia cztery strzały z czarnymi lotkami. Obok kołczanu zawieszony jest "Obscurum" - jego długi łuk. Od pasa w górę ma pochwy, w których trzyma sześć noży do rzucania. Przy lewym biodrze ma dwa piędziowe sztylety, przy prawym schowany jest krótki miecz o długości pół kroku. Po zewnętrznej stronie prawego uda ma szeroki nóż. Zabójca w trakcie walki zakłada metalową maskę, kaptur i rękawice z ćwiekami na knykciach. Czasami można spotkać u niego płaszcz podróżnika. Na wskazującym palcu prawej ręki ma złoty pierścień.

Elf ma niski głos, rozmawia w języku potocznym, ale umie też dogadać się z wyższymi sferami.

Historia

Strzała przeleciała przez obóz i wbiła się w pierś wartownika. Yorick zdążył podbiec i go złapać, minimalizując odgłos upadku. Skrytobójca rozejrzał się po okolicy. Trzech strażników odeszło już do krainy cieni, zostało czterech. Jaskinia, do której elf musiał się dostać miała tylko jedno wejście - niewielkie, drewniane drzwi. Zabójca wspiął się na rosnące nieopodal drzewo i wyjął łuk. Ocenił odległość i wypuścił dwa pociski. Pozostało tylko dwóch wrogów. Napastnik zeskoczył i podkradł się do dużego kamienia. Wiedział, że wartownicy zbliżą się do jego kryjówki, zaczekał, aż znaleźli się w odległości trzech stóp od jego kryjówki, wstrzymał oddech i wyskoczył. Trzymając dwa sztylety wykonywał taniec śmierci, zadawał szybkie i dokładne ciosy (tętnica w udzie, wątroba i gardło). W ciągu ułamka sekundy para bandytów padła na ziemię bez życia. Yorick schował sztylety i spokojnym krokiem podszedł do drzwi. Zapukał, po trzech uderzeniach odezwał się odźwierny.
- Czego znowu?
- To ja, Ernest. Szef kazał mi wrócić z raportem. - powiedział zabójca.
Zgodnie z oczekiwaniami drzwi się otworzyły.

*************************************************************************************

Więzień podrapał się po głowie i spojrzał na elfa.
- Tak oto skończyła się moja opowieść. - zaczął. - A jak z tobą, panie Atelstimmie. Jestem pewien, że możesz dużo o sobie opowiedzieć.
- Właściwie, mogę. - zaczął współwięzień. - I tak nie ma tu nic lepszego do roboty. Pomyślmy, zacznę od początku. Jak już wiesz, nazywam się Yorick Atelstimm i jak prawie wszyscy moi rodacy pochodzę ze sporego kompleksu jaskiń. Większość mrocznych elfów lubi życie we wszelakich pieczarach, ale ja do nich nie należę. Las, bądź miasto, w nocy są tym, czego potrzebuję. Gdy miałem dziesięć lat wiele razy wyruszaliśmy z przyjaciółmi na podróże. Były surowo zabronione więc zawsze podróżowaliśmy przez krótki okres, ale to i tak wystarczyło, aby obudzić w nas rządzę przygód. Każdemu członkowi naszej rasy od wczesnej młodości wpaja się pewne informacje. "Inne elfy są zdrajcami i naszymi największymi wrogami" albo "ludzie to wrzody na pięknej rzyci Wielkiego Smoka, a to nam, mrocznym elfom, przypadnie zaszczyt przeprowadzenia kuracji". W tej sytuacji nie brzmi to przekonywająco, ale wtedy byłem gotowy wziąć mój zabawkowy miecz z drewna i pójść mordować przedstawicieli innych ras.

Wraz z przyjaciółmi trenowaliśmy wszystkie umiejętności potrzebne do zabijania innych elfów oraz ludzi. Nasza grupa liczyła siedem osób. Znaleźli się eksperci od magii i walki więc wziąłem to, co było wolne - łucznictwo i skrytobójstwo. W nauce skradania pomogło mi regularne okradanie bogatszych sąsiadów. Do mojego fachu przydatna jest znajomość anatomii, ludzkiej, elfiej, krasnoludzkiej, ogólnie mówiąc wszystkich. W tym pomogły mi księgi, były napisane bardzo nieciekawym językiem, ale znacznie się przydały.

Gdy skończyłem siedemnaście lat, wyruszyliśmy w podróż naszego życia. Rodzice byli tacy dumni. "Nasze dziecko będzie walczyło ze zdrajcami." - mówili, rodziny zebrały tyle pieniędzy na nasz wyjazd, że każdy miał konia, pełny ekwipunek i zapasy na wiele dni. Przez dekadę prowadziliśmy czynną działalność. Mordowaliśmy nieostrożnych podróżnych, pijanych ludzi wracających do domu po popijawie i inne nieszkodliwe cele. Zdarzyło się nawet kilka większych potyczek.

W końcu zostaliśmy złapani przez grupę ludzkich fanatyków, urządzili sobie pokaz, w którym kolejno zabijali moich towarzyszy. Każda kolejna śmierć była dużo brutalniejsza od poprzedniej. Przeżyłem tylko dlatego, że byłem ostatni i kiedy nadszedł czas na mnie, oprawcy zostali zaatakowani przez wojska jakiegoś państwa. Wykorzystując pełnię moich umiejętności uciekłem. To wydarzenie bardzo mnie zmieniło.

*********************************************************************************************************************************************************

Zgodnie z oczekiwaniami drzwi się otworzyły. Elf złapał odźwiernego za szyję żelaznym chwytem i dźgnął go nożem między żebra. Bandzior padł bez życia. Intruz wszedł do środka. Wnętrze było ciemne, ale przedstawiciel mrocznych elfów nie miał problemu z widzeniem w miejscu, gdzie jest mało światła. Skradając się dotarł do kolejnych drewnianych drzwi. Wstrzymał oddech i odblokował przejście. Za framugą stało dwudziestu kuszników, którzy celowali w skrytobójcę.
Morderca wartowników poddał się, dokładnie go przeszukano i zabrano wszystko, czym mógł zaatakować. Przeciwnik bandytów został wrzucony do niewielkiej celi w lochach. Tam spotkał innego więźnia, nawiązali długą rozmowę.

**********************************************************************************************************************************************************

- Co dokładnie w tobie zmieniło? - dopytywał, wciąż drapiący się po głowie więzień.
- Wszystko, kiedyś byłem pogodny i optymistyczny. Lubiłem żartować. Śmierć moich przyjaciół nauczyła mnie jak mam żyć. Stałem się brutalny, bezlitosny i arogancki, no niech będzie, arogancki byłem przez cały czas. Przez pięćdziesiąt lat pracowałem jako najemny skrytobójca. W trakcie tego półwiecza ustaliłem swoje zasady moralne. Pozbyłem się współczucia i sumienia. Respektowałem prawo silniejszego. Nie miałem żadnych oporów, równie łatwo uśmiercałem dorosłych mężczyzn, co ciężarne kobiety czy dzieci. Możesz uznać, że stałem się potworem, zapewne będziesz miał rację. Przez ten okres miałem wiele przygód. Nie chcę się rozdrabniać, muszę tylko powiedzieć, że w tamtym czasie spotkałem pewnego człowieka. Miał być moją ofiarą, ale zaimponował mi swoją siłą, więc go oszczędziłem. W zamian nauczył mnie sztuki wspinania się, biegania po dachach i innych podobnych do tego umiejętności.
- Co się z nim stało? - spytał opierający się o ścianę towarzysz Yoricka.
- Zabiłem go. Nie zostawiam otwartych zleceń.
Moim ostatnim celem z tamtego czasu był stary czarnoksiężnik. Według zapewnień klienta magik był bardzo słabym fachowcem. Okazało się, że to prawda, jednak moja ofiara miała wiele czasu na przygotowanie więc czarodziej uciekł. Udało mi się go poważnie zranić, ale zapłaciłem za to słoną cenę. Ten głupiec przygotował potężny rytuał, który związał moje życie z jednym z pierścieni. W dużym skrócie, zniszczenie pieprzonego kawałka biżuterii sprawi, że zginę. Dobre, nie sądzisz?
- Dlaczego mi o tym mówisz?
- Spokojnie, dotrzemy do tego. Warto dodać, że ukradłem mu konia, wspaniały wierzchowiec. Jak już wcześniej mówiłem, nie zostawiam otwartych zleceń, toteż tropiłem go trochę ponad czterdzieści lat. Sprawdzałem każdą poszlakę, każdy najmniejszy ślad. Opłaciło mi się, znalazłem moją niedoszłą ofiarę. Okazało się, że był dużo większym głupcem niż sądziłem, bo dał się złapać bandzie bandytów.
- A więc to ty. - zaczął więzień. - Sądziłem, że sobie odpuściłeś. Jak to rozegramy?
Yorick nie odpowiedział. Wstał, trzymając ręce przy kołku, do którego były spięte i skoczył. Jego nogi oplotły szyję maga, który zaczął bezradnie walczyć o życie. Zabójca uderzył kilkukrotnie głową czarodzieja o ścianę. Wywołało to huk i zabiło człowieka. Natychmiast zjawili się strażnicy, którzy zginęli od precyzyjnych kopnięć mrocznego elfa. Skrytobójca zabrał im klucze i uciekł z więzienia.
Po dokonaniu zemsty, Atelstimm planował powrót do bycia najemnikiem.
  • Najnowsze posty napisane przez: Yorick
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: Sekrety lordów.
             - Siedem i pół tysiąca to wystarczająco - powiedział Yorick. Elf nie chciał się targować, samo przebywanie kilka kroków od stworzenia mogącego skręcić mu kark od niechcenia i wyssać krew, było, lekko o…
    118 Odpowiedzi
    44503 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Sekrety lordów.
             - "Yorick!"          - Powinieneś popracować nad kłamaniem - powiedział elf w stronę zestresowanego młodziana. - Wiesz, zbytnio się denerwujesz. A ten pot na czole w taką chłodną noc?          - "Yoric…
    118 Odpowiedzi
    44503 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Sekrety lordów.
             Yorick ponownie zaciągnął kaptur na twarz. Popatrzył na swojego rozmówcę. Dzięki elfim oczom widział wyraźnie, kto stał przed nim. Człowiek, dość chudy, średniego wzrostu. Skrytobójca zakładał, że tak …
    118 Odpowiedzi
    44503 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post