Oglądasz profil – Niviandi

W tej karcie postaci zostały wprowadzone zmiany i wymagają one ponownej akceptacji
Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Niviandi Fjorlei (Laufey Göran - za poprzedniego życia)
Rasa:
Syrena
Płeć:
Kobieta
Wiek:
300 lat
Wygląda na:
17 lat
Profesje:
Arystokrata, Artysta
Majątek:
Dostatni
Sława:
Rozpoznawalny

Aura

Zachłannie otulająca czytającego aura o nieprzeciętnie błyskającej mocy i barwie platynowej sukni szytej złotą nicią zdaje się oplatać każdego tak łapczywie, jakby żądała dla siebie prawa do każdego cala przestrzeni wokół. Po pierwszym, dosyć negatywnym kontakcie, uderza jej jasna, choć nikła poświata o żywym kolorze szafiru. Do nozdrzy trafia zapach olbrzymiej mieszaniny woni, typowo ludzkich w większości, choć niemożliwych do zidentyfikowania. Dopiero po chwili czuć, jakby były niesione przez morski wiatr. Emanacja wydaje z siebie głęboki, silnie słyszalny szum fal. Zaraz po nim, niczym spod tafli wody, słychać zawodzenia istot, które z pewnością nie mogą być żywe. Wrażenia dotykowe są bardzo jednolite i przypominają głaskanie przyjemnego, drogiego materiału jak aksamit: aura jest miękka i niesamowicie gładka, zaś pod naciskiem wygina się w dowolne strony. Na krawędziach jednak potrafi ukłuć, jakby w tkaninę wbito szpilki.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Niviandi
Grupy:

Skontaktuj się z Niviandi

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
9
Rejestracja:
9 lat temu
Ostatnio aktywny:
2 lat temu
Liczba postów:
135
(0.15% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.04)
Najaktywniejszy na forum:
Mroczne Doliny
(Posty: 57 / 42.22% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Przydrożna karczma i jej okolice] Poszukiwania czas zacząć
(Posty: 57 / 42.22% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, niezbyt wytrwały, delikatny
Zwinność:zręczny, perfekcyjny
Percepcja:dobry wzrok, dobry słuch, przytępiony smak, b. wyostrzone czucie, wyczulony na magię
Umysł:bystry, ineligentny, silna wola
Prezencja:olśniewający, arytokratyczny, charyzmatyczny

Umiejętności

ŚpiewMistrz
KaligrafiaMistrz
Odnajdywanie portali/źródeł magiiEkspert
EtykietaEkspert
Gra na instrumencie (harfa)Ekspert
Gra na instrumencie (flet poprzeczny)Ekspert
RecytacjaZaawansowany
HandelZaawansowany
Tej umiejętności nauczyła się, handlując... włosami.
PoezjaZaawansowany
KulturoznawstwoOpanowany

Cechy Specjalne

Nieodparty urokFenomen
To właśnie ta cecha sprawia, że wszyscy ulegają złotowłosej piękności. Zwierzęta łagodnieją, rośliny zdają się nabrać życia, kobiety podziwiają, czasem zazdroszczę bądź... same się zakochują, zaś mężczyźni ulegają, kochają i pragną.
Zamknięta duszaKlątwa
Na podeszwowej stronie stopy Niviandi znajduje się znamię, które sięga ścięgna Achillesa. Wbrew pozorom tworzy ono mało zrozumiały wzór pozostawiony przez podwodną czarownicę. Znak ten uwięził syrenę w postaci człowieka. Jednakże, ponieważ kiedyś była syreną, nie oddziałują na nią wszelkie cechy ze strony jej rasy, jak np. hipnotyzujący śpiew. Wszystkie możliwości, jakie niegdyś posiadała syrena, zostały mocno ograniczone. Sama z siebie nie jest w stanie rzucać potężnych czarów, chociaż bez większego zamiaru i wielokrotnie podświadomie używa tych słabych. W obecnej chwili obawia się magii, rzucania zaklęć… W ogóle nie chce się tykać takich cudactw, mimo że czasem wykorzystuje swoje małe możliwości. Jednak jest jeden mechanizm, który uruchamia potęgę tkwiącą w złotowłosym dziewczęciu. To oczywiście emocje, ale emocje powiązane z przywróceniem jej wspomnień. Jeżeli jakieś jednostki uparcie próbują jej przypomnieć kim była, bądź pewne sytuacje/skojarzenia zmuszają ją do powrotu do przeszłości, może wprowadzić naprawdę duży chaos. Niviandi zamyka się tylko na walkę z tym uczuciem i kompletnie nie kontroluje otoczenia wokół, które doprowadza magią do destrukcji.

Magia: Intuicyjna

WodyMistrz
Poziom M pod wpływem emocji.
DuchaNowicjusz

Przedmioty Magiczne

Kryształ o kształcie kuliZaklęty
[loteria] Wielkością dorównuje ludzkiej pięści oraz wadze kamienia. Jeśli zostanie rzucony w czyjąś głowę, najbliższe wspomnienie tej osoby trafia do kuli, z której można je odczytać.

Charakter

Nie da się ukryć, że charakter ma typowej księżniczki. Uwielbia błyskotki, prezenty, te duże i mniejsze. Uważa, że wszystko się jej należy, bo przecież wszystko może dostać. Jest niezwykle uparta, rozpieszczona i charakteryzuje się zdecydowaniem — chyba, że chodzi o wybór prezentu, wówczas ma ogromny problem! Mimo jej rozpuszczonej osobowości mężczyźni często ślepo się w niej zakochują, a ona jeszcze nigdy nie miała serca odmówić dowodom ich miłości w postaci nowej sukni czy naszyjnika. Wychodzi z założenia, że tak właśnie powinno być. To oni powinni uganiać się za nią, a nie na odwrót! Chociaż i czasem bywa tak, jak być nie powinno... Jest niczym perełka na dnie głębokiego, przejrzystego oceanu — szkoda jej niszczyć, ale warto ją posiadać. Nigdy jednak nikomu się to w pełni nie nie udało. Nie znosi robactwa, nie potrafi posługiwać się bronią. Ba! Nie jest w stanie nawet utrzymać kuszy czy łuku! Dlatego takie rzeczy winny zostać w dłoniach rosłych samców. Nigdy też nie pierze, nie sprząta, bo od tego przecież są przecież praczki bądź też inne służące. Uważa się za prawdziwą księżniczkę, chociaż gdy ktoś ją spyta, z jakiego zamku pochodzi... Nie jest w stanie odpowiedzieć. Wie i czuje, kim jest, przez co zdarza się, że ludzie uważają ją za obłąkaną, ale przy okazji i słodką. Po takich sytuacjach myślami odlatuje w nierzeczywisty świat, w którym wyobraża sobie swój zamek, służące i przyszłego męża. Nie można więc powiedzieć, że twardo stąpa po ziemi.

Wygląd

Niv mierzy około dwóch i pół łokcia, a jednak jej drobne, smukłe, cieniutkie ciało wcale na to nie wskazuje. Wydawałoby się, że nawet dzikie zwierzęta nie chcą tknąć tej bezbronnej istotki, a jednak jest w jej ciele coś ujmującego. Delikatne, a zarazem kobiece krągłości kuszą niejednego osobnika, by załapać tę przynętę, co prawda, nie ma wybitnie wielkich piersi, jak na syrenkę przystało, ale proporcjonalne do jej ciała. Również pośladki zarysowują swój krągły kształt na sukienkach, do których tak przywykła. Ten strój jest jej najbliższy duszy i trudno jej przywiązać się do stałego wzoru. Czasem wybiera koronki, innym zarazem falbanki albo czasem ubóstwia prostotę, którą przyozdobić można biżuterią. Uważa, że najlepiej prezentuje się w bieli, która idealnie komponuje się z jej bladą cerą, ale wręcz wyśmienicie czuje się w niebieskim — oczywiście w odpowiednim odcieniu, który pasowałby do jej jasnobłękitnych oczu. Oczywiste jest również to, że do takiego stroju należy dopasować odpowiednią, ozdobną torebkę. Wiadome jest również to, że porusza się królewskim krokiem, który przyswoiła sobie z wielką łatwością. Nie rozumiała, dlaczego budząc się nad morzem, nie była w stanie za bardzo ustać i nie miała zamiaru się nad tym wybitniej zastanawiać, po prostu naśladowała dziewczęta z dworu. Jej drobnej, krągłej buzi o małym, wyżłobionym nosku, towarzyszą namiętne, wręcz malinowe usta. No i oczywiście... Najważniejszy i najszybciej rzucający się w oczy atrybut... Włosy. Złote włosy, swoją gęstwiną obejmują drobniutkie ramiona, opływają zgrabnie plecy i sięgają daleko, poza granicami pośladków. Sama Niv nie jest w stanie pojąć intensywności tego złocistego koloru. Kosmyki kręcą się żywo, sprawiając, że jej twarz nabiera jeszcze bardziej młodzieńczego wyglądu. Dla dziewczyny nawet długie, zdrowe paznokcie nie są tak cenne, jak ten złoty dar. Uwielbia je upinać w kok i przyozdabiać, pieścić i czesać godzinami.

Historia

Młoda dziewczyna dotarła do parku, który składał się jedynie z odpowiednio ułożonych drzew. Dróżki, również należycie rozłożone, doprowadzały do drugiej części miasta. Hałas i zamęt, który panował w mieście, dał się jej we znaki. Postanowiła odpocząć. Wybrała dla siebie jedno z drzew, z tych niepowykręcanych i nierozłożystych. Zawsze odnosiła wrażenie, że to właśnie pod takimi, pnącymi się prosto w górę, znajduje się mniej robactwa.
Promienie słońca przebijały się przez szpary między liśćmi i oświetlały jej bladą, niezwykle młodą twarz. Struny czyjegoś instrumentu, najprawdopodobniej w postaci gitary, zagłuszyły ciszę, której tak bardzo oczekiwała. Z początku niemiłosiernie ją to zdenerwowało, ponieważ brzdęki nie zdawały się tworzyć żadnej melodii. Jednak po chwili wszystko było tak, jak być powinno. Ot, trubadur zasiadł niedaleko na jednym z drzew, tych, których gałęzie prowadziły we wszystkie strony świata. Zdaje się, że tworzył nowy utwór.
***
W głębiach oceanu, wśród morskich istot i wśród przepięknych, kuszących syren, była jedna, nadzwyczaj wyjątkowa! Jedyna w swoim rodzaju! Już jako mały bobas miała w sobie dar. Piękne, złote włosy. Ach... Pozostawiały po sobie namiętny blask na tle niebieskiego oceanu. W dotyku były delikatne niczym jedwab. Wydawało się, że tliły się w nieskończoność. Jej atutem nie były wyłącznie włosy, ale także i głos, którym uwodziła każdego słuchacza. Owa syrenka była spokrewniona z królewską rodziną. Nie była co prawda królową ani jej córką, jednakże nadal pozostawała jedną z księżniczek i tak też żyła. Dostawała wszystko, czego zachciała. Nie było życzenia, którego by dla niej nie spełniono. Uwielbiała przyozdabiać swoją smukłą szyję drogimi perłami o kolorach, których nikt by sobie nie wyobrażał!
Ach, cudne wiodła ona życie. W dodatku jej włosy okazały się jeszcze cenniejsze. Odrastały niezwykle szybko, a z jej uciętych odcinków można było tworzyć znakomite tkaniny, ale i nie tylko! Wykorzystywano je do choćby nawlekania pereł. Były niezwykle wytrzymałe. Mimo to nadal w oczach wszystkich mieszkańców głębin pozostawały jednym z cudów świata.
Jednak świat syren nie był tak bezpieczny, jakby się zdawało... Ludzie pragnęli pereł z ich głębin i kosztowności, a syreny pozostawały coraz słabsze. Pewnego dnia ludzie zagrozili wygarnięciem wszystkiego z dna morza, chyba, że dostaną coś w zamian... coś cennego. Nasza mała syrenka postanowiła poświęcić swój dar. Obiecała oddać swoje włosy, z których ludzie mogliby produkować niezwykle, drogocenne tkaniny i odziewać się w nie. Mogli także spleść z nich liny, którymi mocowaliby największe ciężary. Musiała także porzucić swoje królestwo. Jedna z podwodnych czarownic uczyniła ją człowiekiem. Dała jej smukłe, zgrabne nogi. Postanowiono wydać za mąż naszą syrenkę, a raczej już zwykłą, ludzką dziewczynę. Ślub miał odbyć się na statku. I tak też się stało. Jednak tego samego dnia wszystko się zakończyło. Powiadają, że syreny modliły się do smoczego boga o łaskę, inni zaś twierdzą, że same doprowadziły do ruiny tego niesamowitego, wodnego transportu. Sprzyjała im burza, więc cel był łatwy. Statek zaginął niczym kamfora, nigdy nie osiadając na dnie. Zaś królewna... Królewna nie mogła wrócić już do swojego królestwa. Woda wyniosła ją na plażę, zabierając ze sobą jej wspomnienia.
***
Dziewczyna przytknęła głowę do pnia drzewa. Wyobrażała sobie każdą scenę z opowiadanej baśni.
- Ejże, bardzie! - krzyknęła w stronę artysty. - Ta historia ma za mało romantyczne zakończenie! - Założyła rękę na rękę, na wysokości klatki piersiowej, wyrażając w ten sposób swoje oburzenie i niezadowolenie.
Trubadur spojrzał w górę. Powędrował gdzieś, daleko myślami, szukając odpowiednich słów...

"Mała Piękna Królewna
jest radośniejsza od słonecznych
snów... Mała piękna królewna
już bierze dzisiaj z królewiczem ślub"

Szeroki, wdzięczny uśmiech zagościł na jej twarzy. Złoty lok zakręcił się między jej drobnymi, długimi palcami.
Wszelakie latające i chodzące robactwo zaczęło ją irytować bardziej, niż hałas na rynku. Wstała, po czym ruszyła w stronę drugiej część miasta. Niedługo zachód słońca, a ona miała spotkać się z kolejnym, ślepo zakochanym w niej arystokratą.
Promienie słońca rzuciły blask na złociste włosy, które kręciły się w różne strony. Trzeba było przyznać, że pięknie komponowały się z niebieskim tłem nieba.
  • Najnowsze posty napisane przez: Niviandi
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Ironia losu
            Gdy Mathias się odsunął, syrenka momentalnie odzyskała swoją całą, wielowymiarową osobowość. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i niczym obrażona księżniczka spojrzała na niego kpiąco. Ona zdecydowan…
    11 Odpowiedzi
    3255 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Ironia losu
            „Mówisz, że mam?”, zapytał a ona szczerze wątpiła w swoje słowa. Tak właściwie to go nie znała, nie spędzili ze sobą cudownych, wspólnych lat a raptem kilkanaście dni... w nieprzyjaznych chaszczach. Był…
    11 Odpowiedzi
    3255 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Ironia losu
            Naprawdę starała się być cierpliwa! Ale on ją tak irytował. Traktował jak rzecz, to przysuwał, to odciągał, spoglądał na nią tak nonszalancko a na koniec rozwalił się jak kobyła na krześle. Co za bezcze…
    11 Odpowiedzi
    3255 Odsłony
    Ostatni post 2 lat temu Wyświetl najnowszy post