Oglądasz profil – Lorcan
















- Brak Avatara -

Ogólne

Godność:
Lorcan Withell
Rasa:
Człowiek
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
25 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Silna srebrzysta aura o wyraźnie obsydianowej poświecie poszarpanej na wzór tańczących płomieni. Emituje silny odgłos szalejących płomieni odbijający się echem po całej emanacji. Również jej zapach jest niejako skojarzony z ogniem, jest to bowiem aromat dopalającej się świecy oraz kadzideł tlących się gdzieś w oddali. Po dłuższej chwili da się również wyczuć nieco twardszy metaliczny swąd. W dotyku jest miękka i bardzo giętka, nie brak jej również ostrości. W smaku subtelnie słona, lecz bardzo ulotna i łagodna.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Lorcan
Ranga:
Błądzący na granicy światów
Grupy:

Skontaktuj się z Lorcan

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
11
Rejestracja:
11 lat temu
Ostatnio aktywny:
11 lat temu
Liczba postów:
10
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Las Driad
(Posty: 7 / 70.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Zarośnięte drogi] Nie ma to, jak się zgubić
(Posty: 7 / 70.00% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, niezbyt wytrwały, wytrzymały
Zwinność:bardzo zręczny, precyzyjny
Percepcja:dobry wzrok, dobry słuch, przytępiony smak, przytępione czucie, czuły zmysł magiczny
Umysł:bystry, ineligentny, b. silna wola
Prezencja:Ładny, godny, przekonywujący

Umiejętności

JeździectwoBiegły
Czytanie AurMistrz
BestiologiaPodstawowy
Wiedza tajemnaMistrz
UnikiOpanowany
RysunekBiegły
Władanie Bronią białąBiegły
PływaniePodstawowy
KartografiaOpanowany
MedycynaOpanowany

Cechy Specjalne

Blokada umysłuDar
Dzięki blokadzie postać może być spokojna o swoje myśli, a także posiadaną wiedzę. Cecha ta zwykle działa automatycznie, kiedy ataki na umysł są słabe. Te silniejsze wymagają świadomej kontroli, a sama cecha nie chroni przed iluzją.
TeleportacjaZaleta
Dość przydatna zdolność, która pozwala na przemieszczanie się z miejsca na miejsce. O wiele bardziej praktyczna byłaby, gdyby działała na duże odległości, a tak jest dość mocno ograniczona. Jednak, gdy Ferris pamięta pewne miejsca i potrafi je sobie wyobrazić bardzo dokładnie, to może się do nich przenieść.

Magia: Intuicyjna

Dziedzina OgniaAdept
Jedyna dziedzina magii, która opanował prawie do perfecji. Manipulacja żywiołem ognia nie sprawia mu większych problemów. Jedynie przy niezwykle silnych zaklęciach może stracić kontrolę, albo czary zupełnie nie wypalą - nic się nie stanie lub ugodzony zostanie sam mag.
Dziedzina PrzestrzeniUczeń
To dzięki tej sztuce Lorcan może się teleportować na niewielkie odległości
Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

Mroczny

Charakter

Lorcan nie ma ani łatwego, ani trudnego charakteru. Jest zdecydowanie nieufny, a zarazem strasznie skryty przez co ciężko z nim nawiązać o 

wiele bliższy kontakt, ponieważ z natury nie lubi dopuszczać do siebie zbyt blisko innych. Zwykle zachowuje dystans i neutralne podejście do
wszystkich i wszystkiego czego zwyczajnie nie zna. Posiada nico złośliwy temperament, co może sprawiać, że w niektórych momentach może
być ciężko go znieść. Dodatkowo jego cechą jest też niezwykła szczerość w jego zachowaniu bądź słowach. Kiedy Lorcan kogoś nie lubi, to nie
ukrywa tego, ale mimo to stara się być w miarę obojętny. Zdarzy mu się być bezczelnym, co może być nieco irytujące. Upartość i silną wolę do
dążenia do swych celów szlifował przez wiele długich lat, ale stara się nie osiągać swoich marzeń poprzez trupy innych. Lorcan jest postacią o
dużej pewności siebie, która kiedyś go może zgubić. Rzadko widać w nim oznaki strachu czy niepewności. Wszystko to chowa głęboko w sobie i
usilnie z tym walczy. Nie oznacza to, że jego silny charakter robi z niego osobę całkowicie oschłą i poważnie podchodzącą do życia. Potrafi się
cieszyć z najmniejszych rzeczy, jak choćby z otrzymanego kubka gorącej czekolady, widoku pięknej kobiety czy dobrej muzyki. Żeby pozwolił się
tak naprawdę poznać musi zaufać danej istocie, a wtedy się przed nią otworzy. W gruncie rzeczy to dobry chłopak, który obdarza nielicznych
trwałą oaz silną przyjaźnią. Jest wierny i oddany przyjaciołom. Poznany nieco lepiej okazuje się typem obserwatora, który wyciąga wnioski z
obserwacji. Większość drobnych szczegółów mu nie umyka i jako jeden z nielicznych je zauważa. Nie znosi, gdy ktoś próbuje za bardzo
ingerować w jego życie, aż staje się to wkurzająco upierdliwe. Niesamowicie ceni sobie ciszę i spokój, ponieważ na dłuższą metę nie znosi
hałasu, wrzasków, rozochoconego tłumu. Zdarza mu się nieraz odciąć od rzeczywistości, zwłaszcza, gdy siedzi z ulubioną książką w ręku, a
wokół nie ma nic, ani nikogo, kto byłby w stanie zakłócić spokój namiastki osobowości marzyciela. Z pozoru spokojny, ale potrafi stać się
irytującym ignorantem. Cierpliwością nie grzeszy, choć wyprowadzony z równowagi może zrobić się agresywny (na co dzień unika konfliktów na
tle fizycznym i stara się pozostawać przy słownych). Rzadko wpada w jakąkolwiek furię.

Wygląd

Mężczyzna mający 189 centymetrów wzrostu, a także wysportowaną sylwetkę, co zawdzięcza częstym ćwiczeniom fizycznym i ruchowi. Mięśnie 

jego ciała są bardzo ładnie zarysowane, aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że nie należy on do typowych osiłków. Szczerze powiedziawszy, to jest
on nawet względnie szczupły, jak na swój wzrost. Ma zbyt szybką przemianę materii, aby przytyć, więc dzięki mięśniom nie wygląda jak
zabiedzona szkapa. Na jego lewym boku widnieje jasna blizna, która na niezbyt ciemnej cerze jest prawie biała. Drugą natomiast szramę ma na
twarzy (zaczyna się od centralnej części lewego policzka aż pod nasadę nosa). Lorcan posiada białe włosy o średniej długości, które pozostają
zazwyczaj w artystycznym nieładzie. Ogólnie rzecz biorąc nigdy nie ścina ich tak, aby były równiutkie, ale przy jego „fryzurze” w ogóle to się nie
rzuca w oczy. Ma młodzieńczy wygląd twarzy, a przede wszystkim wyraziste brwi, których nie sposób nie zauważyć. To głównie one powodują,
że wygląd chłopaka jest nieco bardziej poważny. Nieco poniżej znajdują się jego oczy o interesującym odcieniu – i nie jest to szkarłat, który
idzie zwykle w parze z białymi włosami - szarym. Właściwie podchodzi on nawet pod stalowy, gdyby się uprzeć, ale przy jasnych kosmykach i
nieco ciemniejszych brwiach te tęczówki zwracają na siebie uwagę. Są bystre, zwykle świecą się w nich iskierki tajemniczości. Czasem
spojrzenie Lorcana zdaje się być niezwykle przeszywające. Jego usta rozciągają się w leniwym, spokojnym uśmiechu. Nieraz szyderczym, a
czasem przyjaznym. Na nosie nosi zawsze prostokątne okulary w złotej oprawce. Ogólnie czy jest przystojny? Kwestia gustu.

Historia

Historia Lorcana zapewne nie jest zbyt wielce interesująca.
Mężczyzna nie toczył w swoim życiu bitw, które decydowały o losach świata. Nie ratował dam z opresji przed bandytami czy potworami rodem z
najgorszych koszmarów. Nie był też obrońcą uciśnionych. Nie należał do żadnych organizacji, ani nie pochodził z arystokratycznych rodzin. Nikt
nie zwracał się do niego mianem króla czy władcy, nikt się przed nim nie kłaniał. Nie prowadził nielegalnych interesów, więc kim był właściwie?
Był Lorcanem Withellem, po prostu. Starał się zawsze pozostawać niezauważalnym, nie rzucał się w oczy, nawet pomimo tego, że posiadał
śnieżnobiałe włosy. Prowadził względnie spokojne życie, a przynajmniej tak sam uważał. Nigdy nie potrzebował rozgłosu w promieniu kilku uliczek
od swojego miejsca zamieszkania, a już szczególnie na skalę światową. Chciał po prostu żyć i nie mieć zbyt wiele do czynienia z ważniejszymi
decyzjami, jakie miały wpływać na los świata. Mogłoby to podchodzić pod brak odpowiedzialności, co jest nieprawdą. On nie miał zamiaru brać na
siebie tej odpowiedzialności za życie innych. Zresztą… kto w ogóle powiedział, że tak miałoby być? Nie tylko on żyje na tym świecie, więc nawet
nie brał takiego toku wydarzeń pod uwagę.
Za to w pamięci pozostały mu inne różne wspomnienia. Jakby chociaż pierwsza miłość, pierwsze złamany zakazy, pierwsze złamanie ręki,
pierwsze treningi, podczas których uczył się, za który koniec miecza się powinno trzymać, a który wpakować w ciało przeciwnika. Pierwsze
próby opanowania swojej mocy, które z początku kończyły się niekontrolowanymi wybuchami i przez to zawsze był cały osmalony. Jego
szczęście, że był pojętnym uczniem i szybko sobie wszystko przyswajał, choć i tak zdarzały się zawsze różne wypadki. Mimo wszystko jego
magia była w dużej mierze uzależniona od jego nastroju i emocji, jakie w danej chwili w nim występowały. Choć teraz nad nimi panuje w miarę
względnie, tak kiedyś lekka złość mogła spowodować katastrofalne skutki. Z czasem pojął jak panować nad swoim darem, magią, a także
emocjami, by nie doprowadzić do niekontrolowanych wydarzeń. Najgorzej, gdy Lorcan wpadnie w furię, nad którą nie jest w ogóle w stanie
zapanować.

Stalowe tęczówki spoglądały z dużym zainteresowaniem na klacz o zmatowiałej i zaniedbanej karej sierści. Jej bujna grzywa oraz ogon bardziej
przypominały jeden wielki kłąb plątaniny niż godną ozdobę końskiej szyi i ogona. Sama zainteresowana odwzajemniała spojrzenie, choć jej było
pełne nienawiści i jasno mówiące, że jak Lorcan chce stracić rękę, to śmiało mógł próbować ją pogłaskać. Ze złością smagała splątaną kitą po
swoich zakurzonych bokach.
- Biorę ją. - Jego głos był niezwykle stanowczy i pewny siebie. Nawet nie zauważył, jak obecny właściciel czarnej zmory przełknął ślinę i
nerwowo potarł czoło.
- Ależ panie! Ta chabeta to istne zło! Zabije pana przy pierwszej okazji - zaczął rozgorączkowany mając nadzieję, że białowłosy zmieni zdanie.
Krępemu mężczyźnie zależało nie tylko na dobru obecnego kupca, ale także na większym zysku. Przecież za tę nienormalną szkapę nie mógł wiele
żądać! A tak... mógł zaproponować ułożonego, dobrze wychowanego i wiele potrafiącego wierzchowca, za którego zgarnąłby pięć razy więcej.
- Nie - odparł Lorcan kręcąc lekko głową. - Biorę tę klacz - dodał jeszcze i spojrzał swoimi oczami na sprzedawcę. Szare tęczówki zdawały się
prześwietlać mężczyznę na wskroś, który wzdrygnął się pod naporem tego spojrzenia.
- A.. a... a-ale ona j-jest niebezpieczna! - pisnął próbując się jeszcze jakoś ratować. Ten przeszywający wzrok go przerażał, a on tylko chciał
zarobić, choć z drugiej strony marzył o tym, by pozbyć się tego diabła.
- To pan uważa, że jest niebezpieczna. Gdyby pan ją traktował należycie, to nie stałaby się taką zołzą, którą teraz ja będę musiał nieco
naprostować - burknął tonem chłodnym, choć nie tak bardzo. Mimo to osiągnął zamierzony efekt. Właściciel konia wyraźnie zbladł. Lorcan musiał
trafić w sedno ze swoimi słowami. - Ile? - spytał unosząc ku górze brew.
Usłyszawszy cenę wyjął z mieszka odpowiednią ilość monet i wręczył ją handlarzowi. Kiedy transakcja doszła do skutku, co trwało zadziwiająco
krótko, białowłosy spojrzał na swoją nową własność. Cmoknął przeciągle i wyciągnął dłoń, aby pogłaskać karą po chrapach. Zaraz jednak syknął,
bo zamiast poczuć pod opuszkami palców delikatne chrapy, on poczuł na nich silnie zaciskające się zęby.
- Czeka nas sporo pracy, Elestren - burknął, gdy rozmasowywał pogryzione palce. Klacz tylko na krótką chwilę zastrzygła uszami na dźwięk
swojego nowego imienia i zaraz sobie przypomniała, że miała być wściekła jak osa. Jej zachowanie tylko nieco rozbawiło chłopaka, który nie
zamierzał się poddawać i miał nadzieję nawiązać jakąkolwiek współpracę z nową towarzyszką.
  • Najnowsze posty napisane przez: Lorcan
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data