Oglądasz profil – Thandruil

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Thandruil
Rasa:
Minotaur
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
34 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Potężniejsza od przeciętnej, barachitowa aura z przebłyskami cyny. Posiada silną, szafirową poświatę. Roztacza przyjemny zapach kwiatów i miodu. Wokół niej słychać radosny śmiech dzieci. W dotyku jest twarda i ostra, a w smaku łagodna.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Thandruil
Grupy:

Skontaktuj się z Thandruil

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
11
Rejestracja:
11 lat temu
Ostatnio aktywny:
-
Liczba postów:
7
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Księga Boskich Praw
(Posty: 2 / 28.57% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Prośby o sprawdzenie KP
(Posty: 1 / 14.29% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:silny, raczej wytrwały, odporny
Zwinność:niezbyt zręczny, powolny, dokładny
Percepcja:dobry słuch, niezwykle czuły węch, słaby zmysł magiczny
Umysł:pojętny, ineligentny, b. silna wola
Prezencja:odpychający, szarmancki, przekonywujący

Umiejętności

PrzetrwanieMistrz
ZielarstwoMistrz
MedycynaOpanowany
Bestiologia (zwierzęta)Opanowany
EtykietaBiegły
Czytanie i pisaniePodstawowy

Cechy Specjalne

Rozumienie zwierzątZaleta
Thandruil poprzez swoje swoiste zjednoczenie z Naturą, oraz pochodzenie również ściśle z Nią związane, nauczył się porozumiewać ze zwierzętami, które niejednokrotnie spotykał podczas swojej wędrówki. Kontakt z nimi odbywa się tylko między umysłami, Thandruil potrafi zrozumieć nie tylko ich słowa, lecz nawet odczucia i nastroje.
Częściowa odporność na choroby i truciznyZaleta
Życie w zgodzie z Naturą, oraz wieloletnie stosowanie ziół zapewniło mu bardzo wydolny organizm, który uodpornił się częściowo na większość naturalnie występujących chorób i zatruć. Odporność po części wynika również z faktu ogromnego, masywnego ciała Thandruila, które z pewnością zniesie więcej, niż chuderlawy staruszek.

Magia: Intuicyjna

Krąg Bytu (Magia Natury)Nowicjusz
Minotaury od zawsze wykazywały talent magiczny, pewną nadnaturalną cząstkę pozostałą po ich stworzeniu przez samą Matkę Naturę. Jednak nie w każdym z nich ów talent jest na tyle duży, by pozwolił na poważne myślenie o nauce wykorzystywania magii, jedynie niewielu z przedstawicieli minotaurów dostąpiło zaszczytu poznania wszystkich tajemnic magii Życia. Thandruil również posiada w sobie jakiś zasób magicznych mocy, jednak nie ma ogromnej potrzeby powiększania go o kolejne zdolności, poprzestając właściwie na uzdrawianiu zwierząt, które spotyka na swojej samotnej drodze. W połączeniu z dobrym zastosowaniem ziół, efekty są nadzwyczaj zadowalające.

Przedmioty Magiczne

Mroczny

Charakter

Mimo że usposobienie minotaurów bywa nieraz bardzo różne, jako stworzenia zrodzone przez Matkę Naturę, niezmiennie oddają jej należną cześć 

i zachowują szacunek, za co nagrodą jest Jej przychylność. Jednak chyba nikt z klanu Thandruila - Pradrzewa, nie ukochał Natury tak bardzo,
jak właśnie on, który całkowicie oddał się służbie innym istotom stworzonym z Natury i szanującym Jej dzieła. Charakter Thandruila jest bardzo
łagodny, od zawsze wszelkie sprawy wolał załatwiać polubownie, zwłaszcza między pobratymcami, z których nawet najmniejszego nie mógłby
skrzywdzić. Dla każdego, kto tak jak on szanuje Naturę, jest bardzo przyjacielski i ufny właściwie od zaraz, z pewnością nie będzie szczędził
własnego zdrowia, by pomóc przyjaciołom w potrzebie. Jednak jak każdy minotaur, posiada i nieco odmienną część natury, która - wprawdzie
nieczęsto, lecz jednak - ukazuje się istotom niszczącym przyrodę, przez co obrażającym samą Matkę Naturę. Wtedy właśnie przydaje się mocna
budowa ciała i groźny wygląd, które nierzadko przesądzają o zwycięstwie minotaura nad wandalami lasów, lub rzezimieszkami znęcającymi się
nad zwierzętami. Dla takich Thandruil nie ma litości, lecz mimo wszystko dzięki wyciszeniu nie reaguje już tak raptownie jak inne minotaury, które
będąc zdenerwowane potrafią wpaść w szał i nie zważać na nic. Mimo ciągłego kontaktu ze zwierzętami, Thandruil nie jest zbyt towarzyski,
wszak ludzie, czy elfy są jednak stworzeniami bardziej złożonymi, a podczas swoich wędrówek nie napotykał ich często. Właściwie tylko raz
zatrzymał się na dłużej w bardziej cywilizowanym miejscu, gdzie elfy nauczyły go odpowiednich manier i nawiązywania kontaktów, choć mimo to
często kobiece piękno potrafi go skutecznie onieśmielić. Chociaż panujące w miastach normy i zasady nie dotyczą go często, potrafi się
dostosować, ale to po części wynika również z jego wewnętrznej, wrodzonej dobroci względem innych.

Wygląd

Thandruil, jak każdy jego byczy pobratymiec, jest bardzo dobrze zbudowany oraz ogromny, wręcz nieproporcjonalnie do dzisiaj widywanych 

ludzi, czy elfów, bo mierzy prawie dwa i pół metra. Jego ciało może przypominać połączenie byka z człowiekiem, jednak zdecydowana większość
cech wyglądu została przejęta od tej zwierzęcej części. Cały pokryty jest gęstą sierścią o przyjemnej, brązowawej barwie, która na karku i
ramionach znacznie gęstnieje, przybierając postać brunatno-brązowej grzywy. Owłosienie na całym ciele nie pozwala dojrzeć w pełni więcej niż
atletycznej sylwetki minotaura, jednak jemu samemu wcale to nie przeszkadza, a na zewnątrz może sprawiać, że wygląda mniej groźnie od
umięśnionego osiłka. Twarz, czy raczej pysk Thandruila jest zazwyczaj radosny, czasem wręcz za bardzo, przez co potężnej postury minotaur
może być postrzegany za przygłupiego. W jasnoniebieskich oczach minotaura, prócz radości, można dostrzec również pewną dobroć, jaką darzy
każde stworzenie oraz dzieła Natury, po której łonie może się poruszać. Nozdrza jak i nieco odstające uszy są zdecydowanie większe od
ludzkich, właśnie z racji byczego pochodzenia minotaurów. Thandruil nie potrzebuje ogromnej ilości i niesamowitej jakości ubrań, by przeżyć.
Jego odzienie wykonane ze skóry służy właściwie jedynie aspektom godnego prezentowania się wśród większych skupisk istot, gdyż nagość nie
jest w takich miejscach wysoce stosowna. Tak naprawdę to grube futro daje mu potrzebną osłonę, chociaż z racji lekkości i wygody owego
ubrania, przyzwyczaił się do jego noszenia, a nawet to polubił. Bardziej praktycznym elementem garderoby podróżnika są bransolety, które w
prosty sposób pomagają Thandruilowi w przemierzaniu kolejnych leśnych szlaków. Są dla niego jak najwygodniejsze buty, choć z oczywistych
względów nie mogą zachować swojej zwyczajowej dla bardziej ludzkich istot formy. Ostatnimi dwoma elementami, zarazem chyba najbardziej
wyróżniającymi minotaury spośród innych Naturian, są kopyta oraz rogi. Kopyta minotaurów zazwyczaj przyjmują odcień szarości, choć nie jest
to regułą i na przykład w przypadku Thandruila - podobnie jak futro, podchodzą one pod dość jasny brąz. Jego rogi natomiast, jak zawsze
wypolerowane i lśniące, są barwy bliższej czerni, o kształcie dość prostym, lekko wygiętym na końcach. Nie są może jednymi z najpiękniejszych,
jakimi potrafi zostać obdarzona ta rasa, lecz Thandruil i tak dba o nie bardzo skrupulatnie, jak zresztą każdy szanujący się minotaur. Niestety z
drugiej strony minotaurze rogi od zawsze wywoływały w stworzeniach przestrach, dlatego nie pomagają Thandruilowi w nawiązywaniu
kontaktów, mimo jego łagodnego usposobienia.

Historia

Thandruil urodził się i spędził dość swawolne dzieciństwo w jednej z minotaurzych wiosek na Wschodnich Pustkowiach, gdzie teren właściwie 
idealnie odpowiadał spokojnemu i pełnemu kontemplacji nad Darami Natury życiu. Tereny Pustkowi, choć faktycznie w większości poza
zielonością łąk nie miały wiele do pokazania, to jednak potrafiły skrywać w sobie również pewne tajemnice, właśnie takie, jak wioski minotaurów,
skryte wśród pomniejszych lasów tego niezbyt często odwiedzanego terenu. I o ile w większości z nich panowała harmonia i całkowita jedność w
oddawaniu czci Naturze oraz życiu ze sobą w zgodzie, niestety Thandruilowi nie poszczęściło się na tyle, by właśnie w jednej z takich się
urodzić. Los sprawił, że dorastał w wiosce nie tylko odwróconej plecami do Matki Natury, lecz także bardzo słabo związanej ze sobą, gdyż
powstała stosunkowo niedawno, więc jej mieszkańcy nie mieli właściwie jeszcze okazji i wystarczającej ilości czasu, by zgrać się ze sobą,
tworząc prawdziwą wspólnotę. Z jakiegoś powodu, Thandruil czuł się tam wyobcowany i samotny, wiedział że nie pasuje do reszty
nieokrzesanych minotaurów, które za nic mają Naturę, która ich stworzyła. On czuł wręcz wewnętrzną potrzebę bycia dobrym.. chyba po prostu
taki się urodził, jedyny w swojej rodzinnej wiosce. Nic więc dziwnego, że już dojrzewając postanowił opuścić swoich braci, chociaż mimo
wszystkiego, o co czasem go oskarżali, lub za co potępiali, z racji tej samej rasy ich łączącej, zachowywał doń szacunek, jako minotaurów
takich samych, jak on - Thandruil, choć w rzeczy samej nie raz i nie dwa okazywało się, że jego usposobienie zupełnie różni się od charakterów
reszty mieszkańców wioski. Czasem jego dobroć postrzegana przez resztę za nadmierną dziwiła, często nawet irytowała, lecz na szczęście nie
mogła być na tyle problematyczna, by poświęcać temu zjawisku większą uwagę, lub też doszukiwać się w nim problemu. Mimo wszystko, czy
którykolwiek z jego byczych pobratymców tego chciał, czy też nie cierpiał, Thandruil był bardzo pomocny w wiosce i nie lubił długo chować
urazy do bardziej odważnych z pospólstwa, którzy nieuprzejmie zwracali uwagę na jego niecodzienne zachowanie, do którego żaden inny
minotaur nie był zdolny. Niestety duchowej podpory nie posiadał nawet w swoim ojcu, jak na złość, zatwardziałym zwolennikiem poglądów Klanu
Odrodzenia, w dodatku parającym się w dość zaawansowanym stopniu walką, co wśród minotaurów nie było popularnością. Wobec tych
wszystkich okoliczności, pewnej płodnej w jeszcze świeże zielenie wiosny, Thandruil ostatecznie postanowił o swoim losie, choć starał się nie
traktować tego jak ucieczki, czy pewnego rodzaju zdrady. Być może tak zostało to odebrane, lecz w rzeczywistości Thandruilowi zależało
również na poznaniu ogromu świata, który znał jedynie z opowieści, a ponadto.. wreszcie uzyska spokój, tak bardzo potrzebny w zjednoczeniu z
Naturą. Nie zastanawiając się długo, bezchmurną, jasną od gwiazd nocą wymknął się potajemnie z wioski, biorąc ze sobą tylko najpotrzebniejsze
rzeczy. Tak zaczęła się jego podróż, od której w pierwszej kolejności oczekiwał spokoju oraz czasu na przemyślenie własnych spraw, jak i pełne
zjednoczenie z otaczającą go Przyrodą. Właściwie już od pierwszych dni czuł pewną wewnętrzną ulgę, niekoniecznie spowodowaną samą
wyprawą, czy też kojącą myślą o Stworzycielce. Była to wolność, niczym nie ograniczona, coś, czego zasmakował dopiero teraz. Chociaż nigdy
nie powiedziałby złego słowa o uprzedniej części czasu spędzonej w wiosce, taki styl życia spodobał mu się, być może po pewnym czasie nawet
bardziej, gdyż leśne zwierzęta przestały się go bać, przez co w mniejszym stopniu narzekał na samotność. Bo czasem i to mu się zdarzyło,
niestety leśne stworzenia nie mogą w pełni zastąpić oddanego kompana podróży, czy pobratymca, z którym można by na przykład napić się kufla
miodu, czy też rozprawiać o włochatych, minotaurzych dziewicach. Na szczęście po pewnym czasie przestał odczuwać brak bliskości,
doceniając przy tym również wewnętrzne piękno każdej żyjącej istoty. Dość długi czas spędził przemierzając kolejne mniej lub bardziej zalesione
tereny, z jakichś przyczyn omijając większe skupiska innych ras, które mógłby zrazić jego wygląd. Prawdę mówiąc, póki nie dotarł do
Szepczącego Lasu, a później Adrionu, liczbę osób które napotkał na swojej drodze, mógłby policzyć na palcach obu rąk. Nierzadko spotkania z
nim kończyły się szybciej, niźli zaczęły, właśnie z powodu jego odrażającego i potwornego wyglądu, którego co wrażliwsi nie potrafili znieść, lub
zaakceptować. Do takich na całe szczęście nie należały elfy zamieszkujące leśne miasto - Adrion, do którego Thandruil trafił pokonując jedną z
wyższych gór pasma Dasso, a później przemierzając gęstwiny Szepczącego Lasu, który pokochał właściwie od pierwszej chwili. Pewnie dlatego
wreszcie odważył się stawić czoła cywilizacji daleko bardziej rozwiniętej od minotaurzych wiosek, jakie zwykł widywać. Ten krok zaowocował
wiedzą, której dawny Thandruil nawet nie podejrzewałby kiedykolwiek posiadać. Od elfów, które przyjęły go z całą otwartością, gdy stwierdził iż
również miłuje Naturę, nauczyły go bardzo wiele, i właściwie z powodzeniem mógłby spędzić tam dużo więcej czasu, prowadząc spokojne życie
wśród istot, które wreszcie go akceptują, lecz.. dzięki elfom dowiedział się także, iż zwiedził zaledwie skrawek ogromnej krainy zwanej Alaranią,
na czym ani myślał poprzestać. Jednakże nie tylko tak pospolitych informacji udzieliły mu elfy, którym z pewnością zawdzięcza o wiele, wiele
więcej, bowiem to właśnie one nauczyły go dostrzegać kobiece piękno, jak i postrzegać je jako idealne dzieło Matki Natury, które dotychczas
widział jedynie wewnątrz napotkanych istot. Niestety, podobnie jak na samym początku wędrówki, znowu nadeszła chwila rozstania się ze
wspólnotą, tym razem przynajmniej bardziej przyjazną. Thandruil wiedział, że tym razem zostanie zrozumiany i nie będzie musiał uciekać się do
potajemnej ucieczki pod osłoną nocy, więc właściwie nie ukrywając radości z kontynuowania podróży, opuścił Adrion, oczywiście po uprzednim
pożegnaniu się z każdym z osobna, na co zasługiwali. Za podpowiedzią elfich przyjaciół, za następny cel obrał sobie smukłe wieże Kryształowego
Królestwa, o których z wręcz nieprawdopodobną fantazją mu opowiadali. Bez krzty wahania lub żalu za czymkolwiek, co uczynił, w dodatku z
niepohamowanym uśmiechem na ustach, przemierzał kolejne ścieżki ogromnego lasu, zwanego Szepczącym.
  • Najnowsze posty napisane przez: Thandruil
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • [Samotne drzewo]
    Kolejny dzień owocnej we wszelakiego rodzaju doświadczenia podróży mijał Thandruilowi bardzo przyjemnie, zwłaszcza, gdy swoje wszędobylskie kopyta postawił na pewnej bardzo pięknej, wręcz jakby zaczarowanej pol…
    1 Odpowiedzi
    3788 Odsłony
    Ostatni post 11 lat temu Wyświetl najnowszy post