Nessir przyszedł na świat w jednym z domów nieopodal Królewskiej przystani w Arturonie, jako pierwszy bękart miłościwie panującego Artura XI Roba. Jego dzieciństwo nie było zbyt wesołe. Został przygarnięty przez Alvesa, brata Artura, który był jednocześnie dowódcą Straży, jednak ten nie przygarnął go do własnego domu, lecz wysłał do jednej z mniej zamożnych rodzin w Dzielnicy portowej. Już jako dziecko zaczął pracować. Z początku była to pomoc przy kutrach rybackich i dokach. Dopiero w wieku 12 lat został zatrudniony przy budowie nowo powstającego muru obronnego, a gdy ten został wybudowany, znalazł pracę jako pomocnik kowala. Ciężka praca od najmłodszych lat pozwoliła mu stać się wytrzymałym i odpornym na życiowe bóle chłopakiem z aspiracjami na kogoś więcej niż pomagiera. Żył nieświadomy tego, iż w jego żyłach może płynąć choćby odrobina błękitnej krwi.
Kilka dni po ukończeniu 14 lat, zgłosił się po niego dowódca Straży Miejskiej, pod pretekstem naboru. Młody wtedy Nessir widział w tym swoją szansę na lepsze życie i nie pomylił się wiele. Z początku został przydzielony do strażnicy, gdzie dbał o znajdujący się w niej ekwipunek oraz pobierał podstawowe nauki na temat oręża. Jednak po niecałych 3 tygodniach zaczął regularne szkolenia wraz z resztą młodych rekrutów. Widać było, że mocno odstaje warunkami od reszty grupy, wysoki wzrost, dobra budowa ciała a przede wszystkim niespotykana zwinność, zręczność i szybkość w ruchach sprawiły, że trzeba było rozpocząć indywidualne szkolenie. Z początku nie rozumiał, dlaczego sam dowódca wziął się za jego naukę, jednak od tego momentu zaczął się najcięższy etap w jego życiu. Treningi siłowe i zręcznościowe przeplatały się nawzajem bez choćby dnia odpoczynku. Jedyne co go ratowało to fakt, że szybko się uczył i łatwo przyswajał nabytą wiedzę. Z początku uczył się tylko łucznictwa, co wychodziło mu nad wyraz dobrze. Dobry wzrok i wrodzona zręczność pozwoliły mu opanować tę sztukę niemal do perfekcji. Jednak mentor Nessira uważał, że samo posługiwanie się łukiem nie wystarczy. Od tego momentu przyszła pora na naukę szermierki. Nauka przychodziła mu zdecydowanie trudniej niż w poprzednio. Od tej pory zaczęła się ciężka praca, krew, pot i łzy w oczach. Mając niemal 2 metry wzrostu, trudno było wykonywać szybkie akrobacje z użyciem miecza. Mimo wszystko, wraz z każdym kolejnym dniem pracy widać było postęp, aż w końcu po 6 morderczych latach, trening dobiegł końca. Z tej okazji podarowany mu został piękny kompozytowy Łuk ewidentnie elfiej roboty, miecz z ciemnej, krasnoludzkiej, stali oraz dobrej roboty lekka zbroja. Nie wdział, czemu dostał tak kosztowny podarek, jednak wolał nie zadawać zbyt wielu pytań. Został przydzielony do Straży, jednak co go najbardziej zastanawiało, obstawiał tylko nocne zmiany. Stał na wieży, czy patrolował mury tylko pod osłoną księżyca. Jednak przyszedł dzień, w którym na wszystkie nurtującego go pytania miała się znaleźć odpowiedź. Wybrał się na patrol tym razem tylko w obecności dowódcy. Obydwoje kroczyli nieświadomie wprost w pułapkę zastawioną przez samego Króla. Widząc, iż Nessir dorósł oraz został przeszkolony wbrew woli Króla, ujrzał w nim zagrożenie dla swojego prawowitego dziedzica.
Opłacił szóstkę najemników, by ci po cichu i bez pytań sprzątnęli nieposłusznego brata oraz bękarta. Wywiązała się walka. Nessir wziął na siebie dwójkę, resztę na nie szczęście pozostawił towarzyszowi. Z trudem udało mu pokonać przeciwników i z mniej poważnymi obrażeniami odniesionymi podczas starcia ruszył na pomoc opiekunowi. Gdy dobiegł do grupy, okazało się, że jest już niemal za późno. Rozbrojony Alves właśnie padał na ziemię, od ciosu zadanego przez ostatniego napastnika. Nessir szybko uporał się z niedobitkiem i rzucił się do rannego kompana. Ten na łożu śmierci wyznał mu całą prawdę, by chwilę później umrzeć w jego rękach. Mimo mętliku w głowie, młodemu - już byłemu Strażnikowi nie trzeba było powtarzać dwa razy. Musiał zostawić ciało i jak najszybciej uciekać z miasta. Tej samej nocy spakował cały swój dobytek, osiodłał konia i pognał przed siebie, byle jak najdalej od tego bałaganu. Podczas wykonywania jednego z zadań skrytobójczych został przemieniony w wampira.