Oglądasz profil – Francessca
Ogólne
- Godność:
- Francessca Cellan - Vertana aep Eyjolf
- Rasa:
- Driada
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 21 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Nieznana.Połączone profile
Brak profili posiadających połączenia.
Atrybuty
Krzepa: | raczej wytrwały, wytrzymały |
---|---|
Zwinność: | bardzo zręczny, bardzo szybki, perfekcyjny |
Percepcja: | wyostrzony wzrok, wszechsłyszący, wyostrzony węch, pozbawiony zmysł magiczny |
Umysł: | niezbyt bystry, ineligentny, b. silna wola |
Prezencja: | olśniewający |
Umiejętności
Jeździectwo | Biegły |
---|---|
Otwieranie zamków | Podstawowy |
Pływanie | Podstawowy |
Polowanie | Biegły |
Przetrwanie | Biegły |
Skradanie się | Mistrz |
Tropienie | Biegły |
Wspinaczka | Biegły |
Zastawianie pułapek | Podstawowy |
Anatomia | Podstawowy |
Łucznictwo | Mistrz |
Uniki | Podstawowy |
Śpiew | Biegły |
Taniec | Biegły |
Bestiologia | Biegły |
Cechy Specjalne
Mowa natury | Zaleta |
---|---|
Postać potrafi rozmawiać z zwierzętami, roślinami i wiatrem. | |
Cichy zabójca | Dar |
Postać potrafi poruszać się bezszelestnie przez każdy teren. | |
Drzewo życia | Fenomen |
Postać potrafi kształtować drzewa przy użyciu własnej woli. | |
Strzelec wyborowy | Dar |
Postać korzystała z łuku od dziecka przez co traktuje tą broń jako przedłużenie ręki. | |
Skrytobójca | Dar |
Postac wykorzystuje sztylet nie tylko do podcinania gardła. Potrafi nim celnie rzucić w cel. |
Magia: Intuicyjna
Krąg żywiołów | Nowicjusz |
---|---|
Powietrze | |
Krąg bytu | Nowicjusz |
Życia |
Przedmioty Magiczne
Mroczny | |
Charakter
Fancie przeżyła już nie jedno w swym krótkim życiu. Mimo to nie zraziła się do niego. Jej trudne dzieciństwo nauczyło ją przybierać maski. Dla ludzi
nieznanych, którzy nic dla niej nie znaczą, jest oschła, niemiła i nie ufna, przez co trudno nawiązać z nią jakikolwiek kontakt. Jednak dla ludzi którzy są
ważni, lub dla tych którzy mają coś ciekawego do zaoferowania, jest neutralna. Nie ufa im, owszem, lecz wypowiada się normalnie. Nie wzbudza w nich
ani sympatii ani złości. Po prostu zachowuje się neutralnie. Wie też jak zachować się w stosunku do danego człowieka. Zna wszystkie tytuły na pamięć i
wie jak zwracać się do danego władcy. Dla znajomków nie przybiera twarzy. Jest wtedy normalna. Prawdziwa. Widać dopiero wtedy jakim jest
człowiekiem. Otwarta i szczera do bólu. Do tego romantyczna. Kocha tańczyć, żartować i śpiewać. Lubi też wyzwania, zakłady i różne odważne gry na
które zwykła dziewczyna w jej wieku by nigdy nie przystała. Zna granice moralności. Nigdy nie pozwoliła by zbliżyć się mężczyźnie bliżej jak jeden piędź.
Wie kiedy spasować, potrafi też przegrywać. Porażkę przyjmuje w sposób obojętny. Jak by nagle straciła tym zainteresowanie. Wygraną jednak uważa
za coś o czym powinni pisać pieśni. Lubi się przechwalać i droczyć. Bywa kapryśna a czasami nieznośna. Potrafi jednak być miła, opanowana i cierpliwa.
Potrafi też być romantyczna w stosunku do mężczyzn choć przychodzi jej to z wielkim trudem przez jej dzieciństwo.
Wygląd
Driada o jasnej zielonej cerze, kasztanowych krótko ściętych włosach oraz pięknej młodej twarzyczce. Francie - bo tak na nią mówią Zurille - na pierwszy
rzut wygląda jak dorosła kobieta która co noc ma chłopa w łóżku. Na pierwszy rzut oka - dobrze powiedziane. Driada ma typowo kobiece kształty.
Wąska talia, szerokie biodra, wielkie piersi i chude nogi. Jak by tego było mało, ma twarz piękniejszą niż zachodzące słońce a jej głos porównywalny jest
do śpiewu syren, które uwodzą zakochanych żeglarzy by chwilę później wciągnąć ich prosto na dno oceanu. Francie nie jest umięśniona. Wygląda jak
typowa żona, której jedyne zajęcie wymagające udziału siły fizycznej to podnoszenie misy z mokrym praniem. Może nie wygląda, ale jest świetnie
wygimnastykowana, życie nauczyło ją wchodzić na różne drzewa czy przyjąć trudne pozycje w trudnych miejscach. Ponad to, jest świetnym łucznikiem.
Potrafi upolować zająca widząc same uszy z wystającej trawy na dobre trzydzieści sążni. W wyszukiwaniu śladów życia również jest świetna. Nawet
dzień po porządnej ulewie potrafi znaleźć ślad zwierza. Francie nie przykuwa szczególnej wagi do urody. Uważa, że największym pięknem jest natura,
dlatego zjednoczenie się z nią uważa za szczyt piękności. Nienawidzi makijażu i uważa go za szczyt głupoty. Zazwyczaj nosi lekką i wygodną bieliznę na
którą przewiązuje się kusą skórą z jakiegoś zwierzątka. Nie potrzebuje wygód do życia. Wystarczy jej las - w końcu odziedziczyła po nim kolor swych
oczów.
Historia
Zagadką zostało do dziś czasów w jaki sposób ów Driady powstały. Jedni uważają je za strażniczki lasu które zesłała bogini zieleni. Inni mówią, ze to odłam
buntowniczych elfów, które porzuciły cywilizację i ruszyły w lasy wieść spokojne życie. Jaka jest jednak prawda? Prawda - ta prawdziwa - stoi gdzieś
pomiędzy tymi dwoma mitami. Driady przypominały nieco leśne elfy. Miały podobne uszy. Ale skąd zielony kolor skóry i występowanie tylko jednej płci
wśród tej rasy? Tego nie wie nikt. Nie zagłębiajmy się jednak zbytnio w historię leśnych amazonek. Przejdźmy do historii pewnej Driady. Driady, która była
inna niż wszystkie dotychczasowe... Ale, po kolei. Matka Francie nazywała się Cellanna, zaś ojcem jej był nie jaki Eyjolf. Zamek miał on wielki i dostojny a
wysoki aż do chmur. W tym właśnie zamku poczęta została driada, którą nazwano dumnie, niczym szlachciankę - Francessca. Dziecko od zawsze było
żywiołowe. Kochało tańczyć, śpiewać. Cieszyło się życiem na dworze wielkiego barona. Niestety trudne czasy przyszły, gdy dziewczynka miała lat osiem.
Plaga straszna zamek pojęła i zaczęła swe żniwa zbierać łapczywie. Zamek w lat kilka opustoszał, matka zmarła kilka dni po jej ojcu. W zamku wybuchły
kłótnie o to kto przejmie władzę nad zamkiem. Może gdyby nie ta wspaniała kobieta, zwana czasami gosposią, może wówczas, zamek przejął by ktokolwiek
zabijając Francie. Na całe szczęście gosposia ostrzegła dziewczynkę która uciekła. Ból po stracie rodziców, szczególnie w tak młodym wieku jest nie
wyobrażalny. Ona jednak przeżyła. W końcu była driadą. Jej matka mieszkała w lasach prawie całe życie. Francie widziała je tylko z okiennic wysokiej
wieży. Rok zajęło jej przyzwyczajanie się do nowego życia. Mieszkała sama. Żyła z tego co dała jej matka natura. Podpatrzyła sposoby polowania u
myśliwych, których często też okradała z cennych kuferków. Tak nauczyła się otwierać zamki. Nauczyła się polować, strzelać z łuku i chodzić bezszelestnie -
niczym wiatr. Kochała podróżować i nie marnowała czasu na siedzenie w jednym miejscu. Raz tu, raz tam, a trzecie dnia na koniec świata. Dopiero w wieku
trzynastu lat trafiła do lasu driad. Tam nauczono ją tropienia, rozmowy z zwierzętami, roślinami i wiatrem. Poczuła się ponownie jak by była w rodzinie.
Poczuła się szczęśliwa. Niestety jej nawyk do podróżowania dał o sobie znać kilka lat później gdy to do lasu driad wjechał człowiek. Kupiec zapewne. Driady
go nie oszczędziły i złupiły doszczętnie. Dary w nim były tak wielkie, że głowa dziewczyny już wtedy, pojąć nie mogła co widzi właśnie. Piękne naczynia
świecące jak słońce, garnki, talerze i dwa zające. Wiele towarów na wozie było, lecz tylko jeden przykuł uwagę małej dziewczynki. Mapa. Kawałek papieru
na którym były narysowane lasy, góry i rzeki. Były też podobizny różnych stworów i istot nie z tej ziemi. To zaciekawiło ją najbardziej. Wielkie smoki,
dziwne trolle. Kochała przygody, dlatego dzień później mapę zabierając, wykradła się rano broni dobywając. Ruszyła przez lasy, trafiła na łąki. Kroczyła
przez bagna i wpadła na fiordy. Stamtąd ruszyła przed siebie - nie oglądając się za siebie.
Pewnego dnia podczas wędrówki w lesie. Zobaczyła wiewiórkę która wpadła w pułapkę człowieka. Driada ze złości prawie się nie ugotowała i pomogła
bezbronnemu zwierzątku. Tak powstała między nimi więź. Z początku słaba, zmieniła się w przyjaźń. Francie nie zmieniała stylu życia. Podróżowała w
nieznane, wraz z przyjaciółką.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Francessca
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: [Karczma przed miasta] Leśny Zajazd
Krasnolud na stole wywijał swoim małym orężem na prawo i lewo, wykrzykując najstraszniejsze groźby w stronę wysokiego mężczyzny z mieczem. Dokończyłam posiłek, ale cała ta scena mi nie odpowiadała. Wstałam od s… - 5 Odpowiedzi
- 6471 Odsłony
- Ostatni post 11 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Karczma przed miasta] Leśny Zajazd
Krasnoludy zasiadły przy stole. Wymiana zdań między prowadzącym i krótkie spojrzenia. Na chwile odwróciłam wzrok spoglądając w stronę kuchni. W brzuchu burczało już od kilku dni. Gdy ponownie zawiesiłam wzrok n… - 5 Odpowiedzi
- 6471 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Karczma przed miasta] Leśny Zajazd
Kilka dni marszu przez ciemny las, było istną męczarnią. Zwierzyna w lesie była sprytna a polowanie na cokolwiek było by tutaj tylko stratą czasu. Po za tym, nie szukałam tu schronienia. Dość już latania po las… - 5 Odpowiedzi
- 6471 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-