Oglądasz profil – Callabriel
- Brak Avatara -
Ogólne
- Godność:
- Callabriel Ellay Wells
- Rasa:
- Człowiek
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 38 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Żelazna aura o słabej sile i turmalinowej poświacie. Wokół niej słychać echo czyichś słów oraz muzykę płynącą zdaje się z bardzo daleka. Pachnie skórą, piżmem, stalą i krwią. W dotyku jest twarda i giętka a w smaku słona.Połączone profile
Brak profili posiadających połączenia.
Atrybuty
Krzepa: | raczej silny, wytrwały, wytrzymały |
---|---|
Zwinność: | zręczny, szybki, dokładny |
Percepcja: | dobry wzrok, pozbawiony smaku, przytępione czucie, wyostrzony zmysł magiczny |
Umysł: | ineligentny, b. silna wola |
Prezencja: | odpychający, nieokrzesany |
Umiejętności
Zielarstwo | Podstawowy |
---|---|
Skradanie się | Opanowany |
Czytanie Aur | Opanowany |
Alchemia | Opanowany |
Tropienie | Biegły |
Uniki | Biegły |
Władanie obuchami | Mistrz |
Cechy Specjalne
Wykrywanie kłamstw | Zaleta |
---|---|
Postać bez trudu potrafi odróżnić prawdę od fałszu. | |
Odporność psychiczna | Zaleta |
Ból, groza, przerażenie, nerwica, panika to pojęcia obce dla tej postaci. |
Magia: Intuicyjna
Dziedzina przestrzeni | Nowicjusz |
---|---|
Postać potrafi odpychać przedmioty lub istoty, co przydaje się jej w walce. Posiada także ograniczone zdolności telekinetyczne wymagające wielkiego skupienia i wysiłku psychicznego. |
Przedmioty Magiczne
Protezy lewej ręki i lewej stopy | Zaklęty |
---|---|
Magicznie wykonane z demoniej tkanki kostnej. Zostały zaklęte tak, by właściciel mógł w pełni nimi poruszać, zupełnie jak własnymi kończynami. | |
Exilium | Zaklęty |
Buzdygan charakteryzujący się tym, że od czasu do czasu, wokół jego głowicy, można zauważyć sypiące się iskry. Uderzenie tą bronią wyzwala wyładowania elektryczne (efekt wyłącznie audiowizualny) oraz na bardzo krótki okres czasu wstrzymuje bądź rozprasza wszelkie magiczne efekty. |
Charakter
Osobnik ten jest raczej skryty - mało się odzywa, oszczędnie i rozważnie dobiera słowa, unika rozgłosu, stroni od tłumu i gwarnych miejsc. Nie chce skupiać
na sobie uwagi, toteż z reguły postępuje zgodnie z obowiązującym prawem... do czasu gdy stwierdzi, że owo prawo za bardzo ingeruje w jego plany lub po
prostu przeszkadza mu w działaniach. Callabriel jest całkowicie pozbawiony sumienia - wyzbył się wszelkich uczuć względem kogokolwiek i czegokolwiek.
Jednocześnie, nie interesują go także ani bogactwo, ani władza, ani potęga. Zimny drań. Czym więc kieruje się przez życie? O tym, wie tylko on sam.
Wygląd
Callabriel wygląda na przeciętnego wzrostu, aczkolwiek dobrze zbudowanego mężczyznę. Mimo względnie młodego wieku widać, że ten typ już wiele w
życiu przeszedł, o czym świadczyć może poniszczona skóra (którą tak właściwie widać tylko na jego twarzy), a także ohydna szrama przebiegająca od
czoła, poprzez lewe, ślepe oko, aż do policzka. Usta i czubek nosa zawsze są skryte pod ciemnoszarym szalem, a gdy zdejmie kaptur, na jego plecy opadnie
fala długich, gęstych, kruczoczarnych włosów. Nosi takie ubrania, by nie rzucać się w oczy tj. czarną koszulę z jednym, prawym rękawem, a na niej
skórzaną kamizelkę. Ochronę przed deszczem zapewnia mu wysłużony i postrzępiony płaszcz z kapturem wykonany z brązowej skóry. Wysokie do kolan
buty doskonale komponują się z pozostałymi częściami garderoby. Jego lewa ręka wydaje się być nieco potężniejsza niż prawa, zawsze jednak stara się ją
ukrywać przed ciekawskimi oczami innych. Charakterystyczne są też rękawiczki, których nigdy nie zdejmuje.
Historia
Callabriel nigdy nie poznał swoich biologicznych rodziców. Odkąd pamięta jego ''rodziną'' byli tylko i wyłącznie bracia z działającego w ukryciu zakonu pod
nazwą ''Iustitiae''. Byli to fanatyczni, samozwańczy obrońcy sprawiedliwości, którzy najmniejszą zbrodnię, nawet te nieumyślne, niefortunne wypadki,
uznawali za główną przyczynę zepsucia świata, a kara za taki czyn była tylko jedna i ostateczna - śmierć z ręki zakonu. Bractwo było jednak świadome tego,
że jego szeregi nie są wystarczająco liczne, by ukarać *wszystkich* winnych. Dlatego też, postanowiło skupić się na - jego zdaniem - najgroźniejszej grupie,
czyli wszystkich tych, którzy chociaż w najmniejszym stopniu parają się magią.
Całe dzieciństwo Callabriela to jedno wielkie pranie mózgu. Od małego wpajano mu zasady, zgodnie z którymi działał zakon. Szkolono go w walce bronią,
unikach, uczono o magii oraz alchemii, czyli wszystkim tym, co może się przydać w polowaniu i walce z *winnymi*. Jako jeden z niewielu w zakonie posiadł
też niezwykle cenną zdolność wyczuwania kłamstw, co znacznie zwiększyło jego respekt wśród braci. W wieku 25 lat przeszedł chrzest, na którym przyjął
dwa imiona: Callabriel Ellay (wcześniej, tak jak każdy zanim przeszedł chrzest, był zwyczajnie bezimienny) i poprzysiągł wierność zasadom zakonu aż do
śmierci. Niestety, lata świetności dawno minęły, a liczne zdrady i rozłamy, a także ataki ze strony wrogów, jak i *niewinnych* przetrzebiły szeregi braci. W
ciągu kilku kolejnych lat, nastąpił nieuchronny rozpad bractwa. Callabriel wraz z kilkoma kompanami dostał się do niewoli, gdzie byli torturowani.
Wrogowie chcieli wydusić z nich informacje dotyczące pobytu oraz planów zakonu. Był to jednak próżny trud, gdyż fanatyzm i oddanie bractwu (nawet po
jego dezintegracji) nie miały sobie równych.
Dobrze zaplanowana ucieczka... i może łut szczęścia sprawiły, że losy Callabriela potoczyły się nadzwyczaj dobrze i udało mu się czmychnąć ze strzeżonej
warowni, w której był uwięziony. Ucieczka ta była jednak okupiona śmiercią jego towarzyszy oraz stratą lewej ręki i stopy. Z pewnością by się wykrwawił
na śmierć, gdyby nie szybka reakcja posiłków, które współorganizowały odbicie więźniów. W nagrodę za zasługi i wierność, obdarowano go magicznymi
protezami wykonanymi z demonich kości, które pozwalały na równie sprawne władanie tymi kończynami. Chcąc jednak uniknąć podobnych sytuacji,
pozostała garstka braci postanowiła rozproszyć się na wszystkie strony i działać samodzielnie.
Minęło kilka kolejnych lat. Callabriel chcąc wtopić się w tłum przyjął nazwisko Wells. Od dawna nie słyszał nic o jakiejkolwiek działalności braci, ale sam,
wciąż wierny zasadom zakonu, wykonuje swoją pracę co do joty...
-
- Najnowsze posty napisane przez: Callabriel
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: [Miasto] Co dalej, co dalej...
Mężczyzna wbił wzrok w elfkę. - Nie jestem ci winien żadnych wyjaśnień. - Odparł spokojnie nieznajomy mrużąc oczy. - Mordowałaś, wiemy o tym oboje. Za zło, które wyrządziłaś musisz zostać ukarana. Zginiesz z mo… - 57 Odpowiedzi
- 29808 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Miasto] Co dalej, co dalej...
Nieznajomy, mimo, że odepchnięty przez elfkę, szybko odzyskał równowagę i błyskawicznie odwrócił się przodem do niej, nie spuszczając wzroku z szarżującego anioła. Niebianin z wyraźnym trudem zdołał uniknąć cze… - 57 Odpowiedzi
- 29808 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Miasto] Co dalej, co dalej...
Podjął ryzyko, wiedział co może nastąpić. Co się jednak stało, to się nie odstanie. Zmierzył wzrokiem zakutego w zbroję przybysza. Obejrzał jego skrzydła, potem spojrzał na miecz, który trzyma w dłoni. Kątek ok… - 57 Odpowiedzi
- 29808 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-