Oglądasz profil – Careylissa
















- Brak Avatara -

Ogólne

Godność:
Careylissa
Rasa:
Anioł Światłości
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
90 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Lśniąca emanacja o przeciętnej sile w kolorze, której towarzyszy ametystowa poświata. Gdyby się w nią wsłuchać można usłyszeć głośne, liczne głosy wśród których da się wyróżnić śmiechy dzieci. Przyjemny, delikatny zapach lilii, który jej towarzyszy tylko potęguję poczucie bezpieczeństwa i dobra właścicielki aury. W dotyku jest giętka i ostra niczym zaprawione w boju ostrze, zaś w smaku łagodna, pozostawia jednak gorzki posmak na języku.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Careylissa
Ranga:
Senna Zjawa
Wiek:
33
Grupy:
Uwagi administracji:
Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.

Skontaktuj się z Careylissa

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
12
Rejestracja:
12 lat temu
Ostatnio aktywny:
1 rok temu
Liczba postów:
253
(0.27% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.06)
Najaktywniejszy na forum:
Mgliste Bagna
(Posty: 66 / 26.09% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Kurhany
(Posty: 64 / 25.30% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej silny, wytrwały, wrażliwy
Zwinność:zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:wyostrzony wzrok, czuły słuch
Umysł:bystry, ineligentny, b. silna wola
Prezencja:piękny, godny

Umiejętności

NiebianologiaMistrz
DemonologiaOpanowany
Władanie bronią białą (sztylety, miecz)Biegły
Czytanie i pisanieBiegły
BestiologiaOpanowany
Taniec i śpiewBiegły
UnikiBiegły
EtykietaOpanowany
Czytanie aurBiegły
PiekielnologiaBiegły

Cechy Specjalne

LatanieZaleta
Jak każdy Anioł, ona również posiada skrzydła.
RegeneracjaZaleta
Jej rany regenerują się szybciej, niż u innych ras.
OdkupienieFenomen
Anielica ma możliwość, oczyszczenia duszy innej istoty, z mniejszych grzechów. Oczyszczenie z klątw lub złych mocy, wymaga ogromnego skupienia i nie raz, wielokrotnego powtarzania rytuału.
PrzemianaZaleta
Careylissa potrafi ukryć swoje skrzydła oraz zmienić barwę tęczówek z typowej dla Aniołów Światłości, na jasny brąz.

Magia: Inkantacje

DobraMistrz
Dzięki tej magii, Carey potrafi uzdrawiać innych, naprawiać szkody spowodowane różnymi zdarzeniami losowymi, odwracać złe zaklęcia, zsyłać pomyślność tym, którzy na to zasługują, a także może wykorzystać ją do walki ze złymi mocami.
ŻyciaUczeń
Poziom magii zezwala na delikatne wpływanie na procesy życiowe, choć i tak nie zawsze działa to tak jak trzeba, więc bawienie się magią w ten sposób, nie należy do rozrywek Carey. Opanowała mutowanie niewielkich przedmiotów. Ta magia działa wspomagająco do uleczania przy użyciu magii Niebiańskiej.

Przedmioty Magiczne

Miecz Ex`puareTajemny
Miecz wykonany na Planach, służący do oczyszczania dusz. Nie zadaje ran fizycznych, ale jest wykorzystywany w rytuale uwolnienia duszy od klątw czy złych mocy. (aby miecz nie był widoczny, został przemieniony w złotą broszkę, którą Anielica zawsze nosi przy sobie i wykorzystuje, kiedy zajdzie taka potrzeba). Broszka działa również jako tarcza i chroni umysł dziewczyny, nakładając blokadę przed czytaniem w myślach. Blokada ta znika, kiedy broszka staje się mieczem.
Fiolka z krwiąBaśniowy
Prezent od Shinichiego, fiolka zawiera odrobinę jego krwi, a jak wiadomo, krew panterołaka ma właściwości lecznicze.

Charakter

Jak na Anioła Światłości przystało, Careylissa ma dobre  serce i przyjazny charakter. Unika kłótni, sprzeczek i wszelkiego rodzaju nieporozumień. Brzydzi się złem, którego jest tak wiele na świecie. Czasem sprawia wrażenie samotnika, który zamyka  się w swoim umyśle i nie wpuszcza do niego nikogo innego. Ta cecha nie oznacza, że Anielica to cicha i nieśmiała osoba...choć... może często tak się zachowuje, ale bywa tak, że mówi za dużo. Dziewczyna  wierzy w dobro, które znajduje się w każdej istocie. Ta wiara potrafi sprowadzić na nią wiele  nieprzyjemnych sytuacji, ale mimo to, dziewczyna nie zraża się i nadal wierzy w to, że dobro ma jednak swoje miejsce na ziemi. 

Anielica pomimo tego, że potrafi walczyć (choć wcale na taką nie wygląda), unika sytuacji, w których musiałaby sięgać po sztylety czy miecz.
Nienawidzi zabijania i śmierci.

Wygląd

Careylissa to wysoka Anielica, o długich, blond włosach. Dziewczyna  o nienagannej figurze i jasnej cerze, przyciąga swoją urodą spojrzenie 

niejednej, napotkanej osoby. Jej duże, jasne oczy błyszczą srebrzystym blaskiem, a każdy kto w nie spojrzy, widzi przepełniające je dobro. Duże, białe skrzydła, o delikatnych i miękkich piórach, nadają Anielicy godny wygląd.

Kiedy Careylissa jest na ziemi, jej oczy nabierają innej barwy. Stają się jasno brązowe, ale wcale nie tracą na swoim uroku. Włosy przestają
nadmiernie lśnić, odbijając każdy promyk Słońca, a skrzydła znikają. Białe szaty zostają zastąpione sukniami w jasnych barwach, choć Anielica lubi czasem włożyć spodnie i wygodną tunikę. Uroda tej dziewczyny sprawia, że wygląda ona na bardzo niewinna i delikatną. Nic bardziej mylnego, ale o tym później.

Historia

Anielica urodziła się w Planach Niebiańskich. Jej rodzina należała do  tych szczęśliwych, a jej jako dziecku niczego nie brakowało. Ojciec małej Car, od samego początku chciał, by została najlepszym Aniołem Światłości. Dziewczyna uczona była fechtunku, co wcale nie szło jej tak źle, pomimo tego, że wcale tego nie lubiła. Miała w sobie potencjał, o którym wielu mogło jedynie marzyć. Matka Anielicy dbała o nią jak tylko mogła. Przekazała jej swoje mądrości, wiedzę i podzieliła się doświadczeniem. Careylissa rosła pod bacznym okiem swoich rodziców, choć... nie tylko. Jako, że była to młoda, piękna i mądra dziewczyna, wielu mężczyzn starało się zwrócić na siebie uwagę. Te wszystkie zaloty, były w zupełności zbędne, ponieważ Car marzyła o czymś zupełnie innym. Kiedy dziewczyna  skończyła 21 lat, nadszedł czas na opuszczenie Planów i udanie się na ziemię, by wypełniać misję daną przez Pana. Zanim jednak opuściła swoje rodzinne strony, ojciec dał jej prezent. Były to dwa sztylety i srebrny miecz, aby dziewczyna zawsze miała możliwość obrony. W głębi serca, dziewczyna miała nadzieję, że nigdy nie będzie musiała z nich korzystać. Przed wyruszeniem w drogę, otrzymała kolejny prezent. Była to złota broszka, ale jak się okazało, po przemianie był to miecz, który bynajmniej nie miał służyć do walki. Ex'puare to swego rodzaju miecz odkupienia, który nie zadaje fizycznych ran, lecz leczy duszę i uwalnia ją od klątw i złych duchów. Car, wiele uczyła się na temat takich mieczy i ich stosowania, do tego ten był pobłogosławiony przez samego Pana.

Careylissa w końcu trafiła na ziemię. Znalazła się w Alaranii. Jej pierwszą misją było uwolnienie duszy, która potrzebowała pomocy, a gdzie jej szukać? To już było zmartwienie Car. Pierwsze co zrobiła, to zmusiła ciało do małej przemiany. Pozbyła się skrzydeł i tych typowych dla aniołów, srebrzystych tęczówek. Teraz wyglądała jak ludzka dziewczyna. Car rozejrzała się i zastanawiała, w którą stronę powinna iść. Tutaj właśnie odkryła mały haczyk, w misji. Pan postanowił, że dziewczyna nauczy się orientacji w terenie. Anielica spojrzała wymownie w górę i zmrużyła oczy. Postanowiła po prostu ruszyć przed siebie. Idąc jakiś czas, w końcu dotarła do jakiegoś miasta, nie miała pojęcia jak może się ono nazywać, ale miała przeczcie, że tutaj ktoś potrzebuje pomocy. Postanowiła przejść się wśród istot, które zamieszkiwały to miejsce, chcąc wychwycić wołanie o pomoc zniewolonej duszy. Mijały kolejne minuty, godziny, czas wcale nie zwalniał, nie dawał okazji by dokładnie sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Careylissa zaczynała wątpić w swoje przeczucia, choć te zazwyczaj jej nie zwodziły. Wtedy zobaczyła młodego chłopaka, o czarnych włosach, szczupłej sylwetce i bardzo bladej cerze. Jednak to nie to uderzyło Car, lecz ten krzyk...krzyk, który wydawała jego dusza. Bez zastanowienia, dziewczyna podeszła do nieznajomego,
chciała jak najszybciej coś zrobić, ponieważ rozpacz jaką słyszała, raniła jej serce. Kiedy do niego podeszła, chłopak spojrzał na nią zupełnie
zdezorientowany. Car nie potrafiła ukryć przerażenia jakie wywołało na niej spojrzenie jego oczu, które były czarne, tak bardzo czarne, że dziewczyna miała wrażenie, że samym tym wzrokiem może on pogrążyć niejedno istnienie. Do tego ta złowroga aura...Anielica nie mogła znieść takiej ilości zła, które kryło się w duszy nieznajomego. Nieznajomy pytał, czy wszystko z nią dobrze, czy może się zgubiła, bo nigdy wcześniej jej nie widział. Car nieco zdezorientowana ( Jak to? Nie wie kim jestem?), postanowiła pomóc cierpiącej duszy, uwięzionej w ciele tego chłopaka. Powiedziała, że ma tutaj misję do wykonania, ale szczegółów zdradzić nie może, ponieważ spotkałaby ją za to bardzo sroga kara. Chłopak zaśmiał się, słysząc takie słowa od tak delikatnej i pięknej dziewczyny. Anielica była pewna tego, że zaciekawiła sobą tego młodego chłopaka, dlatego postanowiła zabrać go na mały spacer, a właściwie poprosiła, by pokazał jej okolice miasta, gdzie było o wiele spokojniej.

Chłopak zaprowadził dziewczynę do lasu, który o tej porze dnia był bardzo malowniczy. Car rozglądała się i chłonęła piękno otaczającej je
przyrody, jednak po dłuższej chwili, przypomniała sobie po co tutaj jest. Spojrzała na chłopaka, który większość czasu milczał, ale jego dusza... jej krzyk rozrywał serce Car. Dziewczyna zatrzymała się, a on wcale tego nie zauważył i nadal szedł przed siebie.

- Zbłądziłeś Saleanosie. - powiedziała pewnym, lecz nadal ciepłym głosem. Młody chłopak zatrzymał się, ale dopiero po chwili odwrócił się i
spojrzał na dziewczynę.
- Zbłądziłeś i odwróciłeś się od Pana.
- Skąd wiesz jak mam na imię? I czemu sugerujesz takie brednie? - zapytał, jednak w jego oczach pojawiło się więcej zła, niż wcześniej.
- Wiem więcej niż ci się wydaje. - powiedziała spokojnie i zrobiła dwa kroki w kierunku Saleanosa. - Sprzedałeś swoją duszę. - na te słowa,
chłopak roześmiał się demonicznym śmiechem, który mógłby przerazić wiele istot.
-Ha! Racja. Ale kim jesteś, że śmiesz mówić do mnie w ten sposób? Teraz... teraz mogę wszystko, jestem potężny, niczego mi nie brak, mogę żyć wiecznie.
- A ty? Co ten twój pan może ci dać? - z jego twarzy nie znikał szyderczy uśmiech, a jego oczy stawały się coraz bardziej przerażające. - Na
pewno nie dał ci rozumu... - zaśmiał się i podszedł szybko do Anielicy i chwycił ją za gardło. - Żadna mądra dziewczyna, nie idzie sama do lasu z nieznajomym mężczyzną, nieprawdaż? - zaśmiał się szyderczo.
- P...puść mnie...- ledwo wydała z siebie jakiś dźwięk.
- Ani mi się śni. - Saleanos spojrzał w jej oczy i... zamarł. W jasno brązowych oczach zaczęły pojawiać się srebrne iskry, włosy dziewczyny
zaczęły mienić się w promieniach słońca, które przedzierały się przez korony drzew. Chłopak puścił Car i z przerażeniem cofnął się o parę kroków. Duże, białe skrzydła, srebrzyste oczy, lśniące włosy i ta dobroć kumulująca się w jej otoczeniu.
- A...anioł...- powiedział skrzekliwym głosem.
- Saleanosie. Twa dusza potrzebuje pomocy. Jestem tutaj, by uwolnić cię od tego cierpienia. - Anielica spojrzała na niego, a ten klęknął przed nią, nie mogąc wydusić z siebie ani jednego słowa. To wskazało na to, że dusza opętana jest od niedawna, a duch, który zadomowił się w ciele tego człowieka, jest słaby, by oprzeć się Car. I jest to również wytłumaczenie, czemu zły duch nie wyczuł w niej Anioła... nie ma na tyle siły, by w pełni uwolnić swoje złe moce. Wiedząc już wszystko, Careylissa uniosła złotą broszkę, która jednej chwili zmieniła się w duży miecz, który lśnił złotym blaskiem. Anielica podeszła do człowieka, który patrzył na nią szeroko otwartymi oczami. Gdy ta znalazła się zbyt blisko, z jego ust wydobył się krzyk, lecz nie był to głos Saleanosa, ale ryk przerażonego ducha.
- W imię Pana, opuść to ciało. - wypowiedziała słowa i uniosła wysoko miecz, po czym wbiła go w serce człowieka. Wrzask jaki wydobył się z
ust chłopaka, wystraszył wszystkie okoliczne zwierzęta, które pouciekały do swoich kryjówek. Jasne Światło otoczyło miejsce, w którym się
znajdowali, Anielica objęła skrzydłami młodego chłopaka, by uleczyć jego duszę po tym, jak zły duch został unicestwiony. Musiała również zadbać o to, by nie pamiętał tego co właśnie się działo. Po wszystkim, jasne światło rozpłynęło się w powietrzu, a Car uwolniła człowieka z objęcia miękkich skrzydeł. Chłopak był nieprzytomny, więc dziewczyna ułożyła go wygodnie na trawie, po czym odleciała na najwyższe drzewo, by ten nie mógł jej zobaczyć. Po paru minutach Saleanos odzyskał przytomność, wstał i rozejrzał się wkoło, zupełnie nie wiedząc co się stało, jednak w pewnej chwili, jakby sobie coś przypomniał, ruszył w stronę miasta. Car siedząca na drzewie, uśmiechnęła się promiennie i śledziła wzrokiem odchodzącego chłopaka. Była szczęśliwa, bo nie słyszała już rozpaczania jego duszy, był wolny i mógł znowu żyć jak zwyczajny człowiek.

Careylissa również ruszyła w swoją drogę. Na tym świecie jest tyle zła, a ona jest po to, żeby uwolnić wszystkie zniewolone dusze. Mimo, że nie będzie to łatwe, nie spocznie, choćby miała zapłacić za to swoim życiem.

ŻYCIE W ALARANII

Careylissa wiele czasu spędziła w Alaranii, która stała się jej drugim domem. Dzięki temu miała okazję spotkać wiele istot, mogła pomagać innym , co sprawiło, że czuje się spełniona, lecz nie spoczywa na laurach i wciąż podróżuje w celu niesienia pomocy innym.

Jedną z pierwszych istot, jakie Carey spotkała na ziemiach Alaranii, był Derashi. Z początku nie wiedziała kim jest ten osobnik, ale wkrótce wszyło na jaw, że ten piękny młodzieniec jest Łowcą Dusz.... Piekielny i Niebianka, ktoś mógłby powiedzieć, że taka znajomość przyniesie same nieszczęścia i na początku oczywiście, Carey tak myślała, lecz po długim czasie zaczęła coś czuć do tego mężczyzny., Ich drogi nie raz rozchodziły się, po czym na nowo schodziły i za każdym razem iskrzyło miedzy nimi coraz bardziej. Anielica byłą zakochana, byłą również gotowa oddać mu całą siebie bez względu na konsekwencje. Jej serce należało do niego lecz... Wszystko co dobre szybko się kończy. Carey i Derashi rozstali się, kobieta musiała radzić sobie z tymi wszystkimi emocjami. Pan widział co się dzieje, dlatego przez wiele lat Carey mieszkała na Planach, by potem znowu powrócić ido Alaranii i i nieść dobro.

Przez cały okres, jaki przyszło jej spędzić w Alaranii, miała okazję by poznać kogoś, kogo raczej nie można spotkać każdego dnia, przy byle jakiej przechadzce... Carey poznała Vidacenemira, który okazał się być całkiem niezwykłą osoba, nie tylko jeśli chodzi o to kim był, ale jaki był...Orłołak, bo własnie tym był, bardzo pomógł je jw nieco cięższym okresie jej życia, a to nietypowe spotkanie na zawsze utkwi jej w pamięci.

Pewnego razu udało się jej poznać Panterołaka, dosyć ciekawą istotę, która wniosła wiele pozytywnych emocji do życia Carey, niestety znajomość nie trwała długo, okazała się przelotna i szybko zniknęła, pozostawiając w umyśle Carey jedynie blade wspominania. Tak samo sprawy miały się z Gregorem, człowiekiem, dosyć nietypowym, tajemniczym, ale przyjaznym, lecz nawet nie miała okazji by poznać go nieco bliżej.

Los bywał dla Carey bardzo przewrotny. Po raz drugi wpychał ją w ramiona Piekielnego, tym razem był to zwyczajny diabeł, który okazał się całkiem niezwykły. Khardan, bo o nim mowa, pokazał Carey, że nie każdy Piekielny jest z gruntu zły, nawet Diabeł potrafi mieć dobre odruchy, które wbrew pozorom są bardzo zaskakujące. Carey spędziła z nim naprawdę cudowne chwile, dbał o nią, rozbawiał, sprawił, że stał się dla niej kimś więcej niż tylko znajomym. Przy nim czasem żałowała, że jest aniołem, który dawno powinien zrobić porządek z tym piekielnym, ale mimo wszystko była w stanie walczyć o swoje przekonania i udowodnić Panu, że przyjaźń jest możliwa na każdej płaszczyźnie. Niestety drogi Khardana i Carey rozeszły się po wielu wspólnych rozmowach, przygodach i chwilach, które sprawił, że na zawsze zostanie jej przyjacielem.

Na drodze Carey pojawił się również Veril, który był Maie Podmuchu. Szybko zdobył sympatię Carey, okazał się naprawdę dobrą istotą i nawet pomagał jej oraz Khardanowi. Veril miał dobre serce, zawsze będzie miło go wspominać i nigdy nie zapomni o tej niezwykłej istocie. Wszystkie wspólne przygody na zawsze pozostaną w jej pamięci.

Anielica miała również okazję by poznać przyjaciela Derashiego, choć... Nie... Tak nie można było nazwać Darasmira... Smok był bardziej podwładnym Łowcy Dusz, który szkolił go według własnego widzi mi się. Pomimo tego, Carey starała się jak mogła by wskazać Darasmirowi właściwą ścieżkę. Niestety ich drogi szybko się rozeszły. Za drugim razem było jeszcze gorzej, okazało się, że Derashi opuścił nie tylko ją, ale również swojego przyjaciela, który za całe to zło obwiniał właśnie Carey. Anielica starała się wyjaśnić całą sytuację, próbowała również przekonać Prawdawnego, że wcale nie jest złą istotą oraz, że ludzie potrafią kochać takie Smoki jak On. Skrzydlata musiała przyznać przed samą sobą, że Darasmir nie jest zwyczajnym smokiem i pomimo tego co działo się między nimi, zdobył jej sympatię.

Trzeci raz, kiedy los zakpił z Carey, miał miejsce, kiedy kolejny raz wepchnął ją wprost na Piekielnego. Tym razem był to Diabeł o imieniu Assasello... Carey nie ma zbyt dobrych wspomnień jeśli chodzi o spotkanie z nim. Może nawet był momentami miły, ale należał jednak do grupy istot, które mogą udowodnić, że Piekielni są bezlitośni, cwani i chcą tylko źle. Carey niekoniecznie zalicza wspomnienia związane z nim do tych najprzyjemniejszych...

Carey miała również okazję by poznać całkiem niewinną istotkę, która była niezwykle sympatyczna. Okazał się nią Panterołak o imieniu Shinichi, który miał niezwykłego nosa do znajdowania ciekawych ziół. Anielica spędziła z nim wiele czasu, nawet dostała od niego w prezencie fiolkę z krwią Panterołaka, która ma lecznicze działanie.

Niestety nie wszystkie istoty są tak miłe. Anielica spotkała Reverie, mężczyznę, który okazał się być zły, jedyne czego chciał to okraść Carey i pozbawić ją życia. Mimo wszystko Skrzydlata miała nadzieję, że jest w nim choć odrobina dobra, że będzie w stanie pomóc mu zobaczyć życie od nieco innej strony, lecz o mały włos, a przypłaciłaby to spotkanie życiem...

Co czeka ją w dalszej części historii? To wciąż pozostaje tajemnicą.

ISTOTY SPOTKANE PODCZAS PODROŻY:

Derashi, Vidacenemir, Gregor, Kovac, Khardan, Veril, Darasmir, Assasello, Shinichi, Reverie
  • Najnowsze posty napisane przez: Careylissa
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Jezioro] I co dalej?
    Widząc szok malujący się na twarzy Jubei'a, Carey zrobiła nieco zaskoczoną minę, bo nie bardzo rozumiała powodu pojawienia się tej emocji. Gdy odezwał się do niej i zapewnił, że nie chce jej urazić tym co powie…
    63 Odpowiedzi
    27919 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Jezioro] I co dalej?
    Carey spojrzała na Jubei’a nieco zaskoczonym wzrokiem, pokręciła głową i westchnęła cicho, nie bardzo rozumiejąc jakim cudem wysnuł właśnie taki wniosek. Przez dłuższą chwilę myślała, próbując zebrać myśli, by …
    63 Odpowiedzi
    27919 Odsłony
    Ostatni post 8 lat temu Wyświetl najnowszy post